- Płaci pan 254,99 zł. - Przepraszam, ale na półce było 199,99 zł! - Przepraszam, ale na niektóre towary skończyła się promocja, a ceny wiszą stare, jeszcze nie zdążyliśmy zmienić. - Dobrze. Proszę, tu jest 500 zł. - Co to za dziwny banknot?! - Jaki dziwny? 500 zł, normalne. Z 1991 roku. Po prostu stary, jeszcze nie zdążyłem wymienić.
@WojA nie bawi w momencie gdy wiesz, że promocje i "korekty" cen (czyli podwyżki) wprowadzane są z dnia na dzień, musisz je szybko zmienić i jednocześnie obsługiwać klienta. Szczególnie popularne w LPP. Dlatego polecam trochę wyrozumiałości z uwagi na to ze różnice cen przeważnie pokrywa szary pracownik.
@rider3031 Miałem krótką przygodę w takiej pracy, wiem jak to działa i uważam, że nie wzbogacę się zabierając połowę dniówki pracownika zawalonego robotą. Coś na zasadzie zwykłej życzliwości typu ustąpienie staruszce miejsca w autobusie.
@niezawodny zależy jaka to sieć i skąd wynikała różnica cen. Skąd mam to wiedzieć, było sie kasjerki zapytać xD Ja mówię tylko o sklepach ze szmatami, szczególnie LPP.
@komisariatnapomorskiej ale czemu wy po mnie jedziecie, ja bynajmniej nie bronię żadnej sieci tylko mówię jak jest w niejednym sklepie, po co miałbym wymyślać - przepisy też znam @wlodarmw
Co za pokrętna logika; zapytajcie jakiegoś znajomego który pracował w galerii handlowej albo sami sobie idźcie na miesiąc. Będziecie mieć zniżkę -50% na wasze ulubione koszulki z napisami z Croppa przy okazji, a mama będzie zadowolona że wyszliście z domu.
@hydroksymoron no to #!$%@? robi sie to tak aby był czas na zmiany i o to powinna martwić sie góra a nie ide do sklepu i widzę inne ceny a co innego przy kasie. Zresztą taki proceder reguluje kodeks cywilny na rzecz klienta. I nie ma z tym dyskusji
@hydroksymoron: W Empiku jest tak, że zmienia się czy ściąga ceny dzień później przed otwarciem (dużo wcześniej są już pracownicy) lub ewentualnie dzień wcześniej przed samym zamknięciem lub po. Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, że coś nie jest zdjęte, to nie miałem pracując sytuacji, żeby "kierownik" odmówił sprzedaży (trzeba kogoś "wyżej" do zmiany ceny). Nikt za to nie obrywa, ewentualnie się mówi, że nie zdjąłeś ceny na swoim dziale i po
@Reality kilka dni temu moja siostra kupowała lodówkę w media Markt. Cena przyklejona na lodówce 4999. Kupiła, zapłaciła i czekała na dostawę. Zadzwonili ze sklepu że nastąpiła pomyłka i lodówka kosztuje jednak 7500. Mówią, że albo doplaci różnicę albo nie przywiozą. Co byś zrobił?
@Gronie: Nie wierzę w coś takiego. A jak nawet jakiś pracownik się wygłupił z takim telefonem to odpowiedziałbym tylko, że poproszę coś takiego na piśmie. Jestem pewien, że temat by się wtedy urwał.
- Przepraszam, ale na półce było 199,99 zł!
- Przepraszam, ale na niektóre towary skończyła się promocja, a ceny wiszą stare, jeszcze nie zdążyliśmy zmienić.
- Dobrze. Proszę, tu jest 500 zł.
- Co to za dziwny banknot?!
- Jaki dziwny? 500 zł, normalne. Z 1991 roku. Po prostu stary, jeszcze nie zdążyłem wymienić.
#suchar
Dlatego polecam trochę wyrozumiałości z uwagi na to ze różnice cen przeważnie pokrywa szary pracownik.
Komentarz usunięty przez autora
Co za pokrętna logika; zapytajcie jakiegoś znajomego który pracował w galerii handlowej albo sami sobie idźcie na miesiąc. Będziecie mieć zniżkę -50% na wasze ulubione koszulki z napisami z Croppa przy okazji, a mama będzie zadowolona że wyszliście z domu.
Co byś zrobił?