Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Taka sytuacja.
Od 3 miesięcy spotykam się w wiadomym celu z koleżanką, żoną kolegi, która jest w ciąży, obecnie w 7 miesiącu.
Zawsze mi się podobała, ale unosiłem się honorem co do mojego kolegi i naszej znajomości i pasowałem z tematem.
Zawsze dobrze, łatwo nam się rozmawiało, mieliśmy takie samo zdanie, lubiliśmy żartować. Z mojej strony były tylko rozmowa i żarty, z jej strony dochodziło przytulanie się, kładzenie mi ręki na nodze i całowanie w policzek gdy nikt nie patrzył, wszystko niby po przyjacielsku ale ja wiedziałem o co chodzi i nadal to olewałem.
Wzięli ślub, krótko po tym moja znajomość z kolegą się mocno ograniczyła, bez powodu , bez kłótni po prostu mieliśmy ze sobą coraz mniej wspólnego. Z nią również się rzadko widywałem.
Gdy była w 4 miesiącu napisałem do niej na fb z pytaniem jak się czuję i ogólnie co u niej słychać. Zaprosiła mnie do siebie, że dawno mnie nie widziała.
Myślałem że będzie jeszcze jej mąż i ktoś z rodziny albo jakaś koleżanka bo lubiła towarzystwo i nigdy nie siedziała sama, okazało się że jednak była sama.
Jeszcze nigdy tak ze sobą nie rozmawialiśmy, było bardzo miło, otwarcie i bezpośrednio, ona cały czas uśmiech od ucha do ucha, rozmowa nam się bardzo kleiła aż byłem całą sytuacją zawstydzony że rozmawiam tak z czyjąś żoną (a stuleją nie jestem, miałem już wcześniej w trakcie naszej znajomości dwie dziewczyny, co zresztą niezbyt jej się podobało).
Kazała mi położyć rękę na swoim brzuchu (miała już dość duży jak na 4 miesiąc ale nie wiem po co kazała mi to zrobić, dziecko w tym okresie jeszcze nie kopie)
Zwietrzyłem o co chodzi więc żeby przerwać tą intymną i krępującą atmosferę postanowiłem rzucić bezczelnym żartem " przynajmniej Ci w końcu cycki urosły hehe" czekając aż zarzuci teatralnym fochem jak to miała w zwyczaju a ona wtedy przesunęła moją rękę na swoje piersi i patrzy mi w oczy.
Zesztywniałem, beniz też.
Chwila ciszy i całuje mnie w policzek, ja ją w usta a ona nagle kładzie rękę na beniza.
Ciśnienie 190, plecy mi się pocą, prawie mam drgawki.
Myślę CO JA #!$%@? ROBIĘ!, a po chwili A #!$%@?!
Całowaliśmy się z dobre 10 minut, ja jedna ręka na cycu, druga poszła poniżej jej brzucha, ona ubija śmietanę, bez rozbierania żeby nie było wtopy.
Po wszystkim umówiliśmy się na więcej ale już poza domem i w tajemnicy.
Spotykamy się 1-2 razy w tygodniu, na 1-2 godziny, co rusz w innych hotelach i motelach, poszło już na to w #!$%@? siana (oczywiście ja płacę), pełna konspiracja, podjeżdżamy swoimi autami ale ja mój parkuję dalej, wchodzimy i wychodzimy osobno w półgodzinnych odstępach. Ja pracuję do 15, jej mąż do 18 więc jak na razie nie było okazji żeby się coś wydało.
Seks jeszcze z żadną nie był dla mnie tak przyjemny jak z nią, nie myślałem też że może być tak przyjemny z kobietą w ciąży.
Podczas rozmów przyznała że wystarczyłoby jedno moje słowo żeby zostawiła mojego kolegę dla mnie, ale się nie odzywałem to wyszła za niego, a krótko po ślubie zaczęła tego żałować bo nie okazał się do końca taki jaki był przy niej przed ślubem, a i odkąd pojawiła się brzuch przestał się nią interesować w łóżku.
Myślałem że będziemy kończyć nasze spotkania bo zbliża się 8 miesiąc i to chyba niezbyt bezpieczne uprawiać seks i zastanawiałem się jak to najlepiej zrobić.
Niestety uprzedziła mnie i we wtorek powiedziała że chciałaby żebym to ja następnym razem ją zapłodnił bo chciałaby urodzić moje dziecko, najlepiej chłopca (teraz będzie miała córkę) i mieć mnie w ten sposób w pewnym sensie przy sobie, oczywiście rozwód nie wchodzi w grę.
Żałuję że jak debil unosiłem się honorem, i tak nie mam kolegi a miałbym żonę.
Ale dziecka jej na pewno nie zrobię.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: To najbardziej metalowa rzecz jaką ostatnio przeczytałem :D, tylko taguj #pasta
@WilkZWallStreet: Babską naturą jest natura psa ogrodnika.

miałem już wcześniej w trakcie naszej znajomości dwie dziewczyny, co zresztą niezbyt jej się podobało

znam przypadki gdy dziewczyna zostawiała faceta dla innego, a potem była zazdrosna o to, że koleś normalnie sobie z tym poradził i nie załamał się.
@Jade: Kolegą. Kolega to z łaciny towarzysz pracy, współpracownik. Tam dymanie kogoś to nic dziwnego.
Nie może natomiast być przyjacielem, bo przyjaciół (i ich żon) się nie dyma.
Z definicji...