Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
ehh, kiedyś chodziłam(tzn. rodzice wozili mnie) do psychologa z powodu depresji i kilku innych rzeczy. pozniej przez kilka lat jakoś dawałam radę, ale od 1,5 roku się znacznie pogorszyło. próbowałam wszystkich rzeczy popularnych na mirko tzn. zacznij biegać itd. ale nie pomogło. od kilku miesięcy wracam z pracy i podziwiam sufit. dzisiaj po tygodniach namysłów postanowiłam poprosić matkę o pomoc. usłyszałam, że mam przestać zachowywać się jak dziecko i nie wymyślać.
wiem, że w moim wieku (24l.) należałoby byc samodzielnym, ale jakoś nie mam siły, żeby to wszytko ogarnąć i miałam nadzieję, że rodzice mi pomogą. dowiedziałam się, że psychiatra jest tylko dla czubków. więc, żeby do niego chodzić muszę się wyprowadzić.
chciałam się tylko wyżalić (,)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
  • 14
OP: @taktoto @Amestris: problem polega na tym, że przez to, że kiedyś miałam poważne problemy dalej żyje pod ciągłą kontrolą. przy każdym wyjściu muszę się tłumaczyć gdzie wychodzę (wiem, że to żałosne). poza tym, słyszałam że można mieć nieprzyjemne konsekwencje po lekach i lepiej komuś powiedzieć o tym, że się je bierze. chyba przemęcze się jeszcze pół roku, wyprowadze się i może wtedy to ogarnę.
@Efenek: @Annnusz: dzięki,
@AnonimoweMirkoWyznania: Albo skończ się tłumaczyć, jesteś dorosła, masz prawo do prywatności. Poza tym.. Ja też muszę się tłumaczyć, a mam taką rodzinę, że nie zrozumieliby. A to zmusza mnie do kłamstw. I jakoś sobie radzę.
Tak. Nasilają się objawy, zwłaszcza myśli samobójcze albo o samookaleczaniu. Zauważyłam takie objawy u siebie. Mówię, ale uważam to za błąd, bo potem jest tylko gorzej.
OP: @Amestris: kurczę współczuje, mam nadzieje, że uda Ci się z tego wyjść. trzymam kciuki.
@Nahuiamitahata: akurat praca mnie uspokaja, bo rzeczywiście mam jej dużo, ale odwraca uwagę i zajmuje czas. jasne, że często mam poczucie, że nie nadaje się do niej i cięzko mi jest się zebrać, żeby rano wstać, ale wiem, że przez 8h nie będe mieć czasu na myślenie o problemach. dlatego najgorsze są weekendy.

Ten