Wpis z mikrobloga

@paramedic44: najgorzej, że taki dzieciak wpycha wszystko do gęby/nosa, jak najszybciej może, do tego jest świadomy, kiedy akurat ktoś nie patrzy.
Wyobraźcie sobie, za każdą z tych rzeczy kryje się historia, wezwana karetka i wisk.
  • Odpowiedz
@paramedic44: Z zycia wziete, majac 5-7 lat nie pamietma dokladnie znalazlem gdzies stare lozysko z kulkami. Kulki niezbyt duze ale fajne. Fajnie sie nimi rzucalo, fajnie przyciagal je magnes, ogolnie dla dzieciaka szalenstwo. Dopoki nie postanowilem sprawdzic czy taka kulka miesci sie do nosa.
Miescila sie ale wyjsc juz nie chciala ( )
Pamietam ten szok i niedowierzanie, ze weszlo ale juz nie wychodzi. Z godzine sie meczylem oczywiscie w strachu przed rodzicami, bo wiadomo beda chcieli do szpitala jechac czy co. Pamietam ze byl wieczor kladlem sie spac non stop z reka przy nosie zeby nikt nie widzial, albo obracalem sie bokiem do starszych - tym bez kulki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na drugi dzien z rana (nie pamietam czy i jak spalem w nocy to kupe czasu minelo) wpadlem na genialny pomysl.
Przytkalem paluchem wolna dziurke i z calych sil dmuchnalem nosem. Kulka z dosc spora predkoscia przeleciala pare metrow i walnela w szybe od kredensu ktora pekla.
Doskonale pamietam ta ulge i ten blogi spokoj ze nie bede musial
  • Odpowiedz
@paramedic44 @PurpleHaze pamiętam jak za gówniaka wsadziłem sobie do nosa żółtego klocka LEGO zwanego potocznie jedynką, taki mały skurczybyk na jedną kropkę. No i największym złem jaki dla mnie przemiła Pani lekarka zrobiła było nie oddanie mi tego klocka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Do dziś mam jej za złe.
  • Odpowiedz