Wpis z mikrobloga

@jtank: nie szanuję ludzi uczących się Japońskiego, którzy nie mieszkają w Japonii.
Czemu ktoś miałby uczyć się tego skoro zamiast tego jest Chiński, który jest sto razy bardziej opłacalny na rynku?
@caph: darmowe kursy na internetach, czasem pdfy książek, generalnie źródła cyfrowe, obecnie przede wszystkim ryje nowe słówka ze wszystkich możliwych źródeł.

@Primbledon: Z tym że zupełnie do niczego mi się nie przydaje to odrobinę skłamałem, bo jestem i tak mangozjebem, poza tym nawet jeśli to japoński i tak bardziej mi się zawodowo może przydać niż chiński.
@jtank: o stary, ja się uczę od roku węgierskiego z umiarkowanym efektem. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem, po co mi to :) Żeby tego nie rzucić w cholerę, tłumaczę sobie, że to takie ćwiczenie mózgu, bo zdecydowanie jest to najtrudniejsza rzecz, jakiej w życiu próbowałem się nauczyć. Jo napot! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Primbledon #!$%@?, japoński, niemiecki to takie języki, które są bardziej cenione od chińskiego. Żeby to zobaczyć trzeba niestety skończyć gimnazjum i popracować na zachodzie. Pracuję w korpo w Norwegii i osoby znające te języki wykrecają takie sumy, o których Ci znający chiński mogą pomarzyć