Wpis z mikrobloga

Mirki pytanie do osób z #budownictwo #firma. Jestem półtora roku po studiach budowlanych, mam uprawnienia bez ograniczeń do kierowania robotami budowlanymi, ponad 2 lata doświadczenia w pracy na budowie, z czego rok jako oficjalnie majster budowy, a tak na prawdę kierownik robót przy żelbetach, na największym biurowcu w Lublinie. Aktualnie pracuje w Warszawie jako majster od Generalnego Wykonawcy. Codziennie widzę jaka jest walka o podwykonawcę i coraz bardziej skłaniam się ku założeniu własnej działalności gospodarczej, konkretnie specjalizującej się w konstrukcjach żelbetowych. Głównie dlatego, że przez rok widziałem przeroby jakie miał mój wcześniejszy szef, jakie miał wydatki i ile mniej więcej mu zostawało w kieszeni/na rozwój firmy. Oczywiście nie łudzę się, że na samym początku trafi mi się tak duża budowa i tak duże pieniądze.
Główne problemy jakie widzę to znalezienie dobrych fachowców (cieśli i zbrojarzy) oraz znalezienie pierwszego zlecenia. Jeśli chodzi o ludzi, do dziś mam bardzo dobry kontakt z brygadzistą (ukraińcem) z wcześniejszej firmy, który ściągnął oraz wyszkolił większość pracowników. Myślę, że byłbym w stanie go namówić na zmianę pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Druga sprawa to pierwsze zlecenie. Tu może być trochę trudniej, jednak udało mi się zdobyć trochę kontaktów przez te 2 lata, gdzie co chwilę słyszałem o zapotrzebowaniu na firmy żelbetowe, więc myślę, że coś by się znalazło.
W jakim celu piszę ten post? Głównie chciałbym usłyszeć opinie ludzi z zewnątrz, czy na pewno zakładanie własnej firmy to taka super sprawa jak dotychczas słyszałem, może ktoś mi wypisze minusy i spróbuje przekonać, że praca na etacie jest lepsza.

#kiciochpyta #dzialalnoscgospodarcza
  • 18
@lojtek: Stary, po pierwsze - naucz sie czegos. Jestes pewien, ze w 100% samodzielnie mozesz cos zrobic kierujac ludzi? Jesli tak - droga otwarta. Dwa - kasa, chyba jeszcze nie do konca wiesz, ile kosztuje taki interes. Dla porownania, w zwykle budowlance potrzebujesz min 50-80tys - narzedzia, ubezpieczenia, wyplaty, material i oczywiscie rezerwa w razie wypadku. 3 - ssij z pracodawcow ile mozesz, a noz ktos Cie wysle na jakies szkolenia
Zwlaszcza ze majster to nie szef, majster to brygadzista brygadzistow


@CCTVm8: majster to w największej firmie budowlanej w Polsce nazwa stanowiska między inżynierem budowy a kierownikiem robót.
Generalnie jak OP ma pieniądze na start, know how i przede wszystkim zasoby w postaci pracowników, to bardzo dobry pomysł, łatwo o zlecenia. Tylko trzeba uważać żeby się nie naciąć na Januszy Deweloperów, którzy potem Ci nie zapłacą.
@CCTVm8: dzięki za odpowiedz, właśnie mój krótki staż pracy mnie trochę martwi, ale z drugiej strony przez te 2 lata bardzo często słyszałem jeden tekst, a mianowicie "zakładaj firmę póki jesteś młody, głupi i nie wiesz w co sie pakujesz, bo jak będziesz starszy, nigdy się nie odważysz".
Jeśli chodzi o pieniądze, to właśnie gdzieś koło 60 tys. bym miał na start, oczywiście nic nie chce robić na hura, planuje cały
@lojtek: Ja mam na budowie doświadczenie mniejsze niż pół roku, ale widzę, że jak się mało znasz, to zostaniesz bez wazeliny wyruchany i być może skończysz przygodę z własną firmą (samochodem? domem?) już po pierwszej budowie jako PW... Na Twoim miejscu siedziałbym jeszcze u GW i zbierał expa.
@lordmatiz: Tu się z Tobą zgodzę, niestety wykłócanie swoich racji jest na porządku dziennym na budowach, ale to działa po obu stronach, zarówno jako GW i PW. W sumie w życiu pracowałem w trzech firmach (dwie PW, jedna GW) i widzę, że trochę czasy się zmieniły i nie ma już zasady "podwykonawca ma tyrać, a generalny ma go jeszcze #!$%@?ć", podwykonawcy, też coraz częściej punktują generalnych ( ͡° ͜ʖ
@lojtek: No ja cały czas siedzę u dużego, międzynarodowego GW... I kierownicy rypią ostro PW (za partactwo, rzecz jasna) i nie ma zmiłuj, że nie Twoja wina bo np. ludzie alkoholicy a alkomat był na innej budowie itp. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lordmatiz: to jest akurat oczywistość, ja w poprzedniej firmie największe kłótnie z GW miałem, z powodu małej ilości ludzi, a mała ilość ludzi była spowodowana brakiem przekazywania frontów, wiec tak codziennie odbijaliśmy piłeczkę
Wez pod uwage jedna podstawowa rzecz. Wydasz wiekszosc oszczednosci na sprzet, powiedzmy ze bedsiesz mial szczescie i ktos sie na firme bez historii zdecyduje i zalapiesz pierwsza robote. Ladujesz kase w material, miesiac mija, musisz zaplacic pracownikom, jestes goly i wesoly, a tu co? Termin platnosci Twojej faktury co najmniej 2 tygodnie, a zwykle miesiac. Z budowy nie zejdziesz bo szkoda, ludzi zwodzic musisz, za material i np wypozyczenie szalunkow tez placic
A tez nie ma sie co oszukiwac ze po taniosci wystartujesz bo 2 bulawy z przetwornica to juz lekka reka 10 kola, mloty, diaksy, krajzegi, kantowki, calowki etc. Nie chce Cie zniechecac, ale moze warto jeszcze swoje na budowie przezyc, #!$%@? pare rzeczy na koszt firmy, a nie swoj, liznac troche innych robot, bo po tym co ja widze to ze na zelbetach sa bardzo slabe stawki. Dla przykladu ja sie napalilem
@lojtek: Robienie jako "majster" u kogoś a własna mini firma budowlana i zatrudnianie ludzi to dwa światy moim zdaniem. Zdaje mi się,że 70% sukcesu to nawiązywanie kontaktów, odpowiednie wycenianie i inne sprawy kompletnie nie związane z samą budową.
@lojtek: No tak średnio bym powiedział. Oczywiście polecam DG i pracę na własny rachunek, ale może zacznij od czegoś lżejszego np. wykończeniówki u osób prywatnych. Próg wejścia mały, pieniądze na czas i zyski na przyzwoitym poziomie które pozwolą Ci odkładać kasę na rozwój czegoś większego. Potrzebujesz trochę sprzętu na start, dobrych ludzi i dużo uczciwości oraz nie oszukiwanie ludzi kasę - samo to da Ci konkurencyjną przewagę, wiem co mówię. Nie
@uukk: @lordmatiz: @damastes: @CCTVm8: @krupek: @Harmonijka: Dziękuje wam za odpowiedź ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziś w pracy jeden z podwykonawców podrzucił mi jeszcze jeden pomysł. Wiele firm podwykonawczych szuka po prostu ludzi, pomyślałem, że mając na początku 5 cieśli, 5 zbrojarzy, możnaby "wypożyczać" fachowców na podobnej zasadzie jak bierze się godzinowców. Wtedy odchodzą koszty materiałów, dużego sprzętu, zostaje tylko podstawowe wyposażenie pracowników.
@lojtek: Zly pomysl. Mozesz sobie wypozyczac nisko wykwalifikowanych pracownikow. Specjalisci od razu przejda pod skrzydla tego ktory od Ciebie ich wynajmuje.
@damastes: Prawo prawem, rzeczywistosc wyglada ciekawie. Info z pierwszej reki osoby ktora robi milionowe kontrakty jako podwykonawca. Przychodzi do ciebie dyrektor GW i mowi "eloszka mamy problem z kasa troche wiec podpiszcie nam glejt ze wam zaplacilismy bo inaczej oni nam nie zaplaca i bedzie dupa". No i masz
@lojtek: moge wejsc w spolke, doloze drugie 60 tysiecy za 50% firmy i slucham panstwa ;). Jestem kierownikiem budowy i sam twierdze, ze zelbety to jedna z najmniej skomplikowanych opcji zeby krecic biznes. Kosztowna na poczatku to fakt, ale zazwyczaj sa to proste konstrukcje, gdzie ciezko cos spierd...ic i dobrze sie wychodzi finansowo. Ale samemu dygam przed zalozeniem wlasnej firmy.