Wpis z mikrobloga

Napisales do mnie kiedys jedna wiadomosc i juz ziomalka, ta? Dobrze wszystko, recepte na prochy ktora mialam ostatnio, odsprzedalam za 20zl jakiemus gimbazjaliscie. Chyba myslal ze sie nacpa.
JA wyciągam? Sam mi wcisnął zanim zdążyłam się na dobre rozsiąść. Póki co mam interes w oficjalnym byciu pod jego opieką, potem niech spada. W ogóle to jest baba, daj spokój, faceci psychiatrzy jacyś bardziej ludzcy są.
Zreszta, męczyłbyś się godzinę w transporcie, godzinę w poczekalni i godzinę w gabinecie za marne 20zł? Tak tylko przy okazji uszczęśliwiłam jakiegoś małolata, krzywdy sobie nie zrobi... szczególnie, że papierek sprzed miesiąca był, to nieważny. Nie wiem, czy się jeszcze pod tym gimnazjum pokazywać, czy chodzić naokoło.
:D Hehe. Rozumiem Cię w pełni... Rozumiem też ten interes w chodzeniu do psychiatry. Przynajmniej nie zażywasz tego świństwa.

Ale mimo wszystko uważam, że zrobiłaś niedobrze wyciągając od kogoś 20 zł w zamian za... nieważną receptę. Kupujący mógł rzeczywiście poczuć się oszukany. A Ty to tak stanęłaś pod gimnazjum z kartką "Psychotropy TANIO", czy co? ;)
E, moja dawna szkoła - powiedzmy, że wiem, czyje młodsze rodzeństwo może być zainteresowane. I troche pocwiczylam aktorstwo robiac atmosfere pelnej konspiry, myslalam ze sie lolek posika z ekscytacji. Fajna zabawa.

Poważnie mam interes, wycwaniłam się i dzieki papierkom od niego nie chodze do szkoly, tylko ona do mnie. Luksus. Niestety w przyszlym roku kończę edukację i koniec bycia speszyl >:[
Słuchaj... Jeśli masz ochotę, to napisz na forum na mojej stronie swoją historię i to, co mówisz o powodach dlaczego chodzisz do psychiatry - tylko pod jednym warunkiem: żeby było szczerze... Bo widzisz... moja strona ma na celu edukowanie społeczeństwa na temat tego jaka jest prawda na temat osób które są w roli klientów psychiatrów. Bo w społeczeństwie funkcjonuje jeszcze mit na podstawie którego osoby są stygmatyzowane - uważane za chore neurologicznie...