Wpis z mikrobloga

Jechałem dzisiaj rano ul. Armii Krajowej w #kielce (w stronę dworca PKP) i jak jest ten wiadukt, na którym kończy się lewy pas to mijałem Januszy na prawym pasie stojących w korku, bo lewy pas pusty. Dojechał do końca pasa gdzie zaczynał się zwężać, włączyłem prawy kierunkowskaz i czekam aż będzie miejsce albo ktoś wpuści. Jechał jakiś Janusz na rejestracji TK i było dużo miejsca przed nim, więc powoli ruszam, a gość zobaczył, że chcę wjechać i specjalnie przyspieszył żeby mnie nie wpuścić, ja się zatrzymałem, a auto na prawym pasie przed nim zahamowało i Janusz nie zauważył tego i wjechał mu w dupę dosyć mocno :D Ale go musi teraz dupa boleć, bo specjalnie przyspieszył, żeby nie wpuścić i rozwalił sobie auto o to :D

#heheszki #polskiedrogi
  • 11
@Zaklad_ubezpieczen_aspolecznych: z 5 aut przejechało i nikt nie wpuścił , ale też w takiej sytuacji nie wciskam się na siłę jak tylko trochę miejsca się znajdzie tylko czekam spokojnie aż ktoś wpuści .... ale na prawym pasie to spokojnie ponad 20 aut minąłem w tym korku, a na lewym nikogo ....

@Jack0wy: jeszcze jak przejeżdżałem obok niego to spojrzał się na mnie i pokazałem mu kciuk do góry podniesiony (
@artur1792 to że wszyscy na prawym a ten co jedzie (legalnie) lewym to cham w cwaniak to u nas akurat norma. Ale jak remontowali IXw. kilka lat temu i prawy był tylko do prawoskretu a wszyscy się z niego #!$%@? na lewy (i blokowali prawoskret)to było ok i wszystko cacy. Nie ogarniam lokalnej logiki...
@artur1792 dodam jeszcze to, że podobnie jest z lewoskrętami (na skrzyżowaniach). Na prawym pasie do skrętu w lewo może stać po 5 i więcej aut, a na lewym pusto.. To chyba jakaś forma fobii przed zmienianiem pasa.
A ja zawsze wpuszczam i mnie zawsze wpuszczają, mimo że 4 lata jeżdzę na "obcych" blachach bo nie swoim autem. I nie ma problemu, w stolicy jednak większość kierowców to kulturalni ludzie