Wpis z mikrobloga

@tHoePs: Powiedz mi czy opieka nad swinką to trudna rzecz? Mam dwójke dzieci. Level 6 i 3. Oczywiście mamy też w domu pieseła, owczarka niemieckiego ale ułożonego i pieszczocha z charakteru, przyjaznego do wszystkiego, bo mamy też kota(norwega), który jednak wybrał życie na podwórku i w garażu, zamiast z nami xd, przychodzi tylko zjeść lub przynieść kreta xd ale oswojony i nie oddala się poza ogród. Dobra wracając do tematu. Chcieliśmy
@FuriousViking: Odpowiem tak: Jeśli nastawicie się z żoną, że to wy będziecie głównymi właścicielami i opiekunami świnek* to będzie ok. (* świnki są zwierzętami silnie stadnymi, trzeba mieć co najmniej dwie tej samej płci, brak towarzysza powoduje silny stres) Codzienna opieka nad świnką to posprzątanie jej klatki raz dziennie, najcześciej wieczorem (chodzi o wymiecenie bobków, wymianę najbardziej zasikanych miejsc w żwirku), rano podanie karmy i warzyw, wieczorem podanie karmy i warzyw
@tHoePs: Fachowo. Oczywiście my z żoną również bedziemy się opiekować świnkami nie tylko dzieci. Jednak ma być to ich zwierzątko. Wiadomo, że nie dzieci nie zostaną obarczone 100% obowiązkami związanymi z nim. O delikatność dzieci się nie boje, bo moi synowie mają serio mega podejście (chyba po mnie bo mialem za dzieciaka mnostwo zwierząt). Starszy syn opanował sztuke i harmonogram karmienia naszego psa, że mi zostaje tylko zakup karmy:) moje ryby
@FuriousViking: Na początku pies pewnie będzie stresował świnki, ale jeśli nie będzie miał pozwolone na wsadzanie nocha do klatki itp to powinny z czasem się przyzwyczaić i nie reagować nerwowo. Wiele osób ma psa i świnki, a nawet kota i świnki chociaż tutaj ja osobiście jestem sceptyczna (wg mnie kot nie może być łowny). oczywiście nie zostawiamy biegających świnek luzem i psa w jednym pomieszczeniu bez nadzoru.
Co do załatwiania się:
@tHoePs: Zapytam w sklepie skąd biorą świnki i popatrze też na hodowle w swojej okolicy. Pies napewno nie będzie świnek ganiał i czychal przy klatce. Jest ułożony przez nas i po tresurze. Jak dostaliśmy małego kota od naszych znajomych, to wylądował on na noc w legowisku u psa, żeby nie miauczał przez pierwsze noce ze strachu i stresu. Pies go odrazu przyjął i opiekowal sie nim dopóki kot go nie pobił