Wpis z mikrobloga

Postanowiłem zrobić poważniejszy test oczyszczacza mi air purifier 2.
Zamknąłem drania w łazience.
I spaliłem w popielniczce czarny proch.
Najpierw ~2,5g potem drugie tyle.
Praca na maksymalnych obrotach.
Wnioski:
1 Maks co on umie pokazać to 600 mikrogramów. Spalenie drugiego ładunku nie zmieniło odczytów.
2 Poradził sobie z zapachem piekła szybciej niż z zapyleniem.
3 Po 15 minutach wskazuje 171 ug. Do pomieszczenia da się wejść. Czuć lekki zapach. Brak siwego dymu który po spaleniu prochu wylewał się pod drzwiami ;)
4 Czas odświeżenia pomiarów to około 10s.
Generalnie całkiem fajnie to działa.
Choć w pokoju nie mogę zejść poniżej 20 mikrogramów ale w Krakowie mamy dziś smogmagedon a ja mam okna z "makrowentylacją" to znaczy takie co to Gierka pamiętają ;)

#smog #oczyszczaczpowietrza #xiaomi #miairpurifier
  • 12
@JcL: Nie mam z czym porównywać więc nie wiem czy inne są lepsze. Ale wiem że ten który mam działa, że czujnik w nim coś faktycznie mierzy.
W naturalny sposób nie da się uzyskać gorszych warunków niż to co mu zafundowałem a skoro sobie poradził z tym to z normalnym syfem też sobie radzi.
@sspiderr: Tak.
Wziąłem.
Xiaomi jak to ma w zwyczaju chwali się komponentami. Ten czujnik ma deklarowany przez producenta błąd na poziomie 5%.
Ale załóżmy że mamy błąd systematyczny i czujnik zawsze zawyża o normę czyli 25 mikrogramów.
To w takim wypadku z włączonym mam cudowne powietrze. Z wyłączonym zanieczyszczenie wynosi 500% normy.
Stacje WIOŚ pokazują 185 mikrogramów... U mnie za oknem na pewno nie jest lepiej. A okna mam nieszczelne.
Chcesz
@chomikagresor: AZE.
Po przeczytaniu komentarzy dopłaciłem za pobranie ;)
I to chyba zadziałało bo miałem sprzęt w domu dwa dni od zamówienia.
Wolałem zamawiać z PL... kwestia czasu realizacji ale z tego co wiem AZE ju też nie ma na stanie.