Wpis z mikrobloga

#krakow #mpkkrakow #heheszki

Jadę sobie kulturalnie rano '52'. na dworzec, tłoku za bardzo nie ma. Na Orzeszkowej wsiada matka z dwojgiem dzieci, takie małe jeszcze 6-8 lat może miały. No i dzieci od razu na tył drugiego wagonu wiedeńczyka, przepychają ludzi a matka tylko: "Proszę się odsunąć. Może się pan odsunąć?". No ale spoko, jedziemy dalej. Dzieci się śmieją, machają motorniczemu z tramwaju za nami, a matka ma w dupie i gdzieś dzwoni.
Rozmawia oczywiście na cały tramwaj, więc po chwili dowiedziałem się, że rozmawia z "ciocią Anią", oraz na siłę stara się brzmieć ultra młodzieżowo, coś tam o snowboardzie rozmawiała. No i tutaj pada cytat, który zdecydowanie poprawił mi dzień.

Jedna z dziewczynek nagle się odwraca do mamy i mówi:
- Mamo, nie możesz ufać cioci Ani, bo ona zdradza męża.
Cały tył wiedeńczyka robi wielkie wtf, ja tamuję śmiech, matka pośpiesznie kończy rozmowę. Omiata wzrokiem cały wagon, niczym bazyliszek szukający ofiar, wiedząc że każdy uwierzył dziecku i zaczyna opierdzielać córkę, że tak nie wolno, że ciocia Ania jest starsza i należy jej się szacunek, blablabla. Ani słowa zaprzeczenie o tej zdradzie, tylko napierdzielanie córki. xD

Szanuję dziewczynkę za szczerość. xD
  • 2