Wpis z mikrobloga

Czytałem widzicie #houellebecqa tą książeczkę "Lovecraft - przeciw światu, przeciw życiu" i był tam zacytowany taki list Lovecrafta w którym opisuje on swoje uczucia dotyczące ogródka co sam sam zorganizował. "Dorośli ludzie nie bawią się w dom". I po tej realizacji, jak pisze Houellebeckq, Lovecraft popadł w kompletną apatię na ponad 10 lat. 10 lat bez wspomnień. Potem wrócił jakoś do świata i jak wiemy ożenił się nawet na kilka lat. Choć jego małżeństwo skończyło się szybko. No sam książek Houellbecqa nie cierpię, czytałem "Platformę" i "Uległość". Nienawidziłem obu. Ale ten esej jest świetny. To jest moim zdaniem analiza Lovecrafta znacznie lepsza niż jakieś akademickie dyrdymały. I ja też. Ja też nie dorosłem. Tak jak Lovecraft odmawiam uczestnictwa w świecie kredytów, zobowiązań, pensji, giełdy, prostytucji, seksu bez uczuć. Wszystko to męczy i nudzi mnie potwornie. Bo jestem dzieckiem. Taka prawda. Jestem dzieckiem. Chcę wciąż bawić się. Bawić się w chowanego, bawić się berka, bawić się w "dom". A mam 34 lata.

Przeciw światu. Przeciw życiu.

#depresja #lovecraft #psychiatria #psychologia #houellebecq #literatura
  • 20
  • Odpowiedz
@blekitny_orzel: Lovecraft to w sumie dziwna postać. Moim zdaniem on był w jakiś sposób ciężko skrzywdzony (z tego co pamiętam miał ciężkie przejścia z matką) i wykształcił pewne zaburzenia lub cierpiał na nie od urodzenia, bo mam wrażenie, że on był trochę autystyczny - jednak z drugiej strony miał pewne specyficzne zrozumienie dla emocji lęku, strachu, przerażenia, co trochę kontrastuje z ewentualnym autyzmem.

Akademickie dyrdymały dotyczą raczej pewnego technicznego rozłożenia
  • Odpowiedz
  • 0
@blekitny_orzel Odważnie, że nie dajesz się uciąć pod presją otoczenia, które na każdym kroku chce ci pokazać jak masz żyć i się zachowywać w danym wieku.
Zaś z drugiej strony, żeby to się nie skończyło, że do każdego przechodnia pod sklepem będziesz mówił per "kierowniku".
  • Odpowiedz
@rainkiller: wiesz każdy ma "ciężkie przejścia z matką". Pokaż mi człowieka który nie ma przynajmniej JAKIŚ przejść z matką. Potem to już można interpretować na wielorakie sposoby. A z tego zo Houllebecq cytuje z jego listów wynika jasno, że zwyczajnie nie chciał brać udziału w tym co powszechnie określa się jako "dorosłość". Nie wiem, autyzm to moim zdaniem współczesne takie słowo-klucz którym się tłumaczy wszystkie tego typu zaburzenia. Nie kupuję
  • Odpowiedz
@Inguz: To nie to że "nie daję się". Ja nie umiem inaczej. Jestem kim jestem. Nie potrafię i nie chcę już być "dorosły" i zajmować się rachunkami, prokreacją, wychowywaniem potomstwa, awansem zawodowym, premią etc. Wszystko to budzi we mnie obrzydzenie.
  • Odpowiedz
@BoleslawKrzywobiusty: Może masz rację. Mnie te książki męczyły zwyczajnie i może o to mu chodziło, by wywołać we mnie ten wstręt. Jeśli tak to udało się. Nadal nie rozumiem jednak po co. Może nie jestem po prostu odpowiednim odbiorcą bo owszem, lubię w literaturze znajdować potwierdzenie własnych poglądów natomiast bardzo mnie irytuje kiedy by dotrzeć do tego muszę przebrnąć przez nihilistyczne piekło. Byłem tam już. Ile można. Na dobrą sprawę
  • Odpowiedz
@rainkiller: o tym właśnie pisze w swojej książeczce Houellebecq. Samotność Lovecrafta wzięła się w dużej mierze z jego niezgody na uczestnictwo w "świecie dorosłych". Znów wracamy do tej opisanej przez samego Lovecrafta sytuacji z ogrodem i jego refleksji, że dorośli ludzie nie bawią się w ten sposób. Świat dorosłych jest inny niż świat dzieci. Jest pełen rzeczy które dziecko, czy też "młody człowiek" uzna po prostu za nudne i absurdalne.
  • Odpowiedz
@blekitny_orzel: aa ten Lovecraft to był ktoś, prawie jak bolec z "Chłopaki nie płaczą" i ten cytat o piosence, do końca życia nienawidził murzynów, był konserwatystą, zmarł na raka bo słabo się odżywiał,małżeństwo tylko dwa lata, zmarł praktycznie jako nieznajomy, a doceniony za życia był tylko w wąskim kręgu
(,)
  • Odpowiedz