Wpis z mikrobloga

@Ohmajgad:
To może używamy nieadekwatnego słowa do ludzi, którzy "nie lubio gejów"? Mi się wydaje, że większość z nich nie odczuwa wcale strachu. Kto tak naprawdę się *boi*, że gej mu coś zrobi? To raczej nie strach, tylko... obrzydzenie.

Podobnie zresztą, tylko nawet jeszcze bardziej, głupi jest sposób, w jaki używamy słowa "islamofobia". Że to be, bo oznacza nielubienie wszystkich muzułmanów. Czasem to pasuje. Często jednak to nielubienie religii. Islamu (często
@Ohmajgad:
Też o tym myślałem, że w obrzydzeniu można znaleźć pewien rodzaj "strachu". Ale rodzaje strachu są bardzo różne. Tak bardzo różne, że nie można ich wszystkich wrzucać do jednego worka. I sugerować, że skoro ktoś ma jeden rodzaj "strachu" (jak w obrzydzeniu) to że odczuwa też ten drugi. Bo ten drugi brzmi fajnie i potężnie, ten pierwszy... #!$%@? i żałośnie.

Jeśli chcemy uogólniać i wszystko nazywać "strachem", to równie dobrze
@Sh1eldeR: Budowanie swojej argumentacji na podstawie zwykłego poszerzenia semantycznego nie pasującego pod światopogląd jest #!$%@? logiki.
To wyraz określający ogół zjawisk (m. in. irracjonalny lęk, niechęć, ostracyzm, ksenofobia, uprzedzenia), a nie strach w rozumieniu odczuwalnego, fizycznego niepokoju tak jak to opisujesz...
W języku występuje też coś takiego jak polisemia, a semantyka nie ogranicza się do jednego znaczenia danych znaków.

To mówisz o tym, że ktoś się "boi" geja, bo
@Wulfee:
Otóż to!

Problem jest wtedy, gdy ludzie nie rozumieją tych wieloznaczności i przez to są podatni na pewne manipulacje, a ktoś te manipulacje próbuje wykorzystać. Tak, jak napisałeś: "na potrzeby argumentacji swojego światopoglądu".

O to mi właśnie chodzi z tym obrazkiem.

"Boisz się, że gej przyjdzie i cie wyrucha!"

"Boisz się, że lesba przyjdzie i wyrucha twoją laskę!"

To jest strach przed lwem.

Nikt się w ten sposób nie boi
Sh1eldeR - @Wulfee: 
Otóż to! 

Problem jest wtedy, gdy ludzie nie rozumieją tych ...
@AsiaNaprawia:
Zależy co masz na myśli mówiąc "patriarchat". Jeśli merytokracje czy promowanie i stosowanie tradycyjnie męskich wartości, takich jak nacisk na wynik, kompetencje, solidność, branie odpowiedzialności (a nie zrzucanie jej), pewność siebie, agresywne choć kalkulowane ryzyko, promowanie silnej psychiki, szykanowanie podejścia "to nie moja wina, to ich!" itp. -- to bardzo dobrze, że taki "patriarchat" istniał i jeszcze miejscami istnieje. Nawet jeśli miejscami jest z tym ciężko i można trochę "pocierpieć",
Ja osobiśce bym dodał strach przed tym, ze może się być biseksualistą. (ʘʘ)


@Ohmajgad: Właśnie przez takich pedałów jak ty geje mają przerąbane. Szukasz akceptacji i tolerancji próbując wmówić chorobę normalnym ludziom? Przeglądamy fora, mamy dużo czasu i nam się chce. Pedały miejcie się na baczności :]