Wpis z mikrobloga

Gdy mama była w ZUS-ie na kontroli zasadności zwolnienia, do domu wszedł nieznajomy starzec. Tata, dość niezrównoważony umysłowo rolnik, akurat układał zboże w stodole. Gdy tylko zauważył jegomościa, natychmiast zatelefonował do stryja Leona, który czytał gazetę na ławce przed wejściem do domu, aby ten odciął mu język. Stryj, jak miał w swoim zwyczaju, obiecał spełnić to żądanie, jednak całkowicie je zignorował.

Po paru chwilach starzec zapukał do drzwi stodoły. Ojciec, przekonany o braku języka w ustach starca, otworzył drzwi i zaczął namawiać go do pomocy w stodole.

Ten odrzekł:
- Nie jestem twoim-
- Jego język! Miałeś mu go odciąć! - przerwał ojciec, krzycząc na całe gardło do stryja.
Jednak starzec kontynuował:
- Jestem to po to, aby ostrzec o możliwym skażeniu wody. Zostały w niej wykryte bakterie mogące wskazywać na obecność zanieczyszczeń. Przeczyta Pan tą ulotkę.
- Nie wezmę żadnej ulotki, palancie jeden, i tak nic od ciebie nie kupię śmieciu chędożony, #!$%@? twoja stara że cię nie pilnuje, tacy jak ty się-
- Moja matka nie żyje od dwudziestu lat. Zresztą to nie ma znaczenia. Ważne jest to, że zrobiłem to co miałem, więc burmistrz ma dla mnie nagrodę. A tobie bym radził mnie nie obrażać.
- Ja cię nie obrażam pajacu, to ty zaczynasz mi #!$%@?ć o jakichś robalach w wodzie, myję się to widzę że żadnych tam nie ma!
Na to starzec odwrócił się bez słowa i skierował ku wyjściu.
- Nigdzie nie wyjdziesz! Zostaniesz tu, będziesz mi służyć do końca życia i jeszcze dłużej!

Na to starzec zwrócił się w kierunku ojca i rzekł:
- Jak sobie życzysz. FUS RO DAH-

.

.

.


#skyrim #fusrodah
  • 1