Wpis z mikrobloga

  • 0
@kon-jakub nie znam się na tym kompletnie ale dużo wykopkow przebywa w piwnicy i powiedziałbym że na dobre im to nie wychodzi, dlatego wiedziony doświadczeniem proponuję pokojową.
  • Odpowiedz
@kon-jakub: imho zdecydowanie pokojowa, szybciej i lepiej olejki się rozpuszczają. To jedna z przewag piwowarstwa domowego nad warzeniem w browarze, gdzie często leżakowanie masz w leżakowni chłodzonej jako pomieszczenie i nie da się "na chwilę" cieplej zrobić ;)
  • Odpowiedz
lepsze jest chmielenie w ciepłym


@stjimmy:

cytuję: "3 reported preferring the cool dry hopped beer, 5 said the liked the warm dry hopped beer better, and 2 had no clear preference despite noting the beers as being different."

teraz proponuję się zastanowić chwile, kto tutaj robi #!$%@?ę ze statystyki. gdyby tylko jedna z osób, która wolała warm hopped zmieniła zdanie to by wniosek był taki, że nie wpływa temperatura

trochę krytyki
  • Odpowiedz
chmiel tonie a nie pływa


@boa_dupczyciel: przecież nikt nie zabrania zrobić dzień przed rozlewem cold crashu: > a jak tonie a nie pływa to mniejsza ekspozycja na piwo i mniejszy aromat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@boa_dupczyciel: jak ci będzie całość chmielu pływać w piwie, a nie opadnie zbita na dno to całość będzie miała lepszy kontakt z piwem i olejki lepiej się rozpuszczą ;p tak tylko teoretyzuje
  • Odpowiedz
@stjimmy: praktyka pokazuje, że chmiel pływa na powierzchni w formie "spuchniętej". wtedy jest kupa a nie ekstrakcja olejków bo kontakt z piwem jest malutki. jak już zatonie to idzie na dno. raczej nie widziałem nigdy, w żadnej temperaturze, aby był zawieszony w objętości młodego piwa
  • Odpowiedz