Wpis z mikrobloga

Tak z ciekawości czytam sobie o różnych systemach ogrzewania i zastanawiam się na temat używania tego.
Taniej jest grzać 24/7 i aby zmieniać sobie temperaturę w zależności od tego kiedy jesteśmy w domu, czy może taniej jest włączać ogrzewanie na full, i jak się nagrzeje wyłączać, a jak nas nie ma w domu to całkowicie wyłączone.

Co pochłonie więcej energii/paliwa
włączanie ogrzewania na krótko aby podgrzać pomieszczenia.
Czy może utrzymanie stale jakiegoś tam zakresu temperatur co zużyje mniej paliwa, bo powietrze jest nagrzane ale za to musi chodzić 24/7 przez co nie koniecznie wyjdzie taniej.

#ogrzewanie #sezongrzewczy #cieplo #fizyka
  • 3
@r5678: @henakel: Ale tylko, jeśli temperatura zdąży spaść do tego niższego poziomu i im dłużej się tam utrzyma, tym większe oszczędności.*
A to dlatego, że całe oszczędności z procesu wychłodzenia trzeba potem "odpracować" w czasie dogrzewania.

* nie dotyczy kilku(nasto) dniowych przerw.
@r5678: tak dużo zmiennych (koszt dostarczania ciepła, bezwładność i szybkość reakcji instalacji, ocieplenie domu, kubatura, temperatura na zewnątrz, temperatura na zewnątrz, czasy grzania i niegrzania), a Ty chciałbyś uniwersalną odpowiedź dla mieszkania w bloku i chatki w Bieszczadach :)