Aktywne Wpisy
urarthone +796
News dnia to...
- Morawiecki będzie próbował utworzyć rząd 27.7% (873)
- Wyrzucenie 4 zawodników z U17 chwilę przed MŚ 3.5% (110)
- Znaleziono ciało poszukiwanego zabójcy 6-latka 9.3% (293)
- ZEA wysłały szpital do Gazy 1.0% (32)
- Złodziej książek z USA 4.3% (136)
- Microsoft chciał zaoszczędzić na pracownikach 1.7% (52)
- Turyści z Hiszpanii wracają ze sraczką 3.9% (123)
- Zrobił pranie sąsiadce, kiedy jej nie było 48.6% (1532)
Kredo_Asasynow +420
Chcecie ciekawą bombę?
Niejaka BEVERLY, która dodzwoniła się do CAGE by zaatakować Wardęgę to nie kto inny, jak żona Krzysztofa Rozpary.
Nie wierzycie? Porównajcie sobie jej głos z dzisiejszego programu do tego filmu, gdzie państwo Rozpara pokazują swoją rezydencję.
https://youtu.be/MjkGXjsCjII?si=L1_YEFZ2A3ApzpCq
Czy to nie dziwne, że żona jednego z właścicieli, która przy okazji jest głównym medykiem podczas gal (a powiedziała, że nie jest powiązana z federacją - kłamczuszek) atakuje zawodnika z main eventu?
Niejaka BEVERLY, która dodzwoniła się do CAGE by zaatakować Wardęgę to nie kto inny, jak żona Krzysztofa Rozpary.
Nie wierzycie? Porównajcie sobie jej głos z dzisiejszego programu do tego filmu, gdzie państwo Rozpara pokazują swoją rezydencję.
https://youtu.be/MjkGXjsCjII?si=L1_YEFZ2A3ApzpCq
Czy to nie dziwne, że żona jednego z właścicieli, która przy okazji jest głównym medykiem podczas gal (a powiedziała, że nie jest powiązana z federacją - kłamczuszek) atakuje zawodnika z main eventu?
Mireczki jestem #!$%@? ale do rzeczy (nie będzie o związkach)
W Kwietniu 2016 zacząłem pracę w obecnej firmie. Myślałem, że złapałem Boga za nogi. Atrakcyjne wynagrodzenie (chociaż dla programistów 15k jest ono śmieszne ale dla mnie jest ok), super atmosfera, fajni ludzie no i mały zakres obowiązków i odpowiedzialności. Po kilku latach mega stresującego życia z wiecznie pustym portfelem nagle było mnie stać na ciuchy, na jakiś wyjazd, odkładałem (mieszkam z rodzicami, choć zbieram na start z dziewczyną, czekam aż studia skończy). Praca jest w sumie w miarę zgodna z moim wykształceniem, no cud malina. Jeszcze sobie ją tak zoptymalizowałem, że w sumie dużo czasu siedzę na dupie i nic nie robię a oni mi płacą. No świetnie. Ale nagle doszli do wniosku w firmie, że trzeba dołożyć mi obowiązków. No ok - mam dużo czasu, szybciej będzie leciał mi dzień. Potem okazało się, że jeden z pracowników zwalnia się i dostałem polecenie, by nauczyć się jego obowiązków. To nagle co? Mam pracować za trzech?
I tutaj zaczyna się problem. Nie chodzi mi tylko o robotę za trzech, bo na pewno bym sobie to jakoś zoptymalizował i może bym się zmieścił w tych 8 godzinach, zresztą prawdopodobnie zostaną mi przydzielone zadania tylko z jednego działu (choć wciąż nie wiem na czym stoję, bo mam uczyć się tego i tamtego) ale chodzi o charakter tej pracy. Wiąże się ona z kontaktem z klientem tak na prawdę tylko i wyłącznie zagranicznym (firma tylko eksportuje w PL nic nie sprzedajemy). U mnie język Angielski jest na B2 i spokojnie sobie rozmawiam z kierownictwem firmy (nie mówią po Polsku) ale stresuje mnie wykorzystanie języka do odpowiedzialnych zadań. Szczególnie, że w rozmowie z kierownictwem (głównie luźne rozmowy i opowiastki) nie stosuje technicznego słownictwa, o którym nie mam pojęcia a i wciąż zdarzy mi się zaciąć (z rozumieniem nie mam za to praktycznie problemów). Generalnie charakter pracy czyli praca z klientem trochę mnie odpycha. Nie przepadam za tym, szczególnie jeśli ma to być klient zagraniczny.
Pracy szukałem długo - 8 miesięcy nim znalazłem tą przystań. Chciałbym zostać, choć okazuje się, że ludzie nie są tak wspaniali jak byli na początku (Ale chociaż start był super) i w sumie wydaje mi się, że nie przyjęcie nowych obowiązków = pożegnanie z firmą. Może nie z dnia na dzień bo wtedy firma miałaby duży problem (mało nas na biurze pracuje) ale umowa, którą mam do końca lipca z pewnością nie zostałaby przedłużona. Boję się tych nowych obowiązków jak #!$%@?. Po pierwsze, że nie dam sobie rady a po drugie, że praca zacznie mnie odrzucać, że zacznę #!$%@?ć się co rano, że muszę tam iść. Firma nie należy do najlepiej płacących, więc jakiejś wielkiej podwyżki się nie spodziewam. Z drugiej strony mam małe doświadczenie zawodowe i pewnie znów bym się turlał na bezrobociu dłuższy czas. Zależy mi jednak by praca, którą mam wykonywać przez kilka lub kilkanaście (choć nie planuję tyle być w jednej firmie no ale jednak) sprawiała mi satysfakcję i nie stresowała mnie. Takie nowe zadania, w tematach, których nigdy nie ogarniałem stresują mnie i nauka nowych rzeczy mnie zniechęca i demotywuje. Co robić mireczki? #pytanie #pracbaza #pracbaza
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Ci doradzi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Kojarzę podobne stanowisko w pewnej firmie, co rok był ktoś nowy, ogarnięty... Po czym uciekał. Prezes uważał, że tak ma być i zamiast coś zmienić twierdził, że rotacja na takim niskim stanowisku to nie problem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Rozwijając się, mógłbyś w przyszłości pracowac 6h i zarabiac tyle co teraz w 8h, czyli tak jakbyś miał dodatkowe 2 miesiące wolnego na swoje sprawy jak różowy ;) ale spodziewam się, że Cię nie przekonam, bo to po prostu kwestia podejścia myślę, ja też nie robię niektórych rzeczy, które z matematycznego punktu byłyby dobre dla