Mirki, lvl 27 tutaj. Ogólnie mam problem z kacem. Kiedyś na przełomie LO i studbazy imrpezowałem i piłem naprawdę dużo. Często urywane filmy, do tego tolerancję miałem wysoką i potrafiłem w siebie naprawdę sporo wlać. Częstotliwość też była naprawdę spora. No i po takich popijawach miewałem kace, ale takie znośne, dało się wyżyć, a jak było trudniej no to wiedziałem przynajmniej po czym.
Od kilku lat się uspokoiłem, alkohol wjeżdża rzadko i w małych, rzekłbym symbolicznych ilościach. W zasadzie od 2 lat to taka okazja pojawia się raz w miesiącu. I wiecie w cyzm jest problem? Że wypiję piwo czy dwa, lampkę wina z różowym, a na drugi dzień zdycham jakbym wlał w siebie cysternę wódki. Tempteratura wysoka, dreszcze, pomimo zmęczenia nie ptorafię zasnąć, czasem się trzęsę, otępienie organizmu i ogólnie dupiato. Zastanawiam się czy powodem może być to, że zbiłem w ciągu ostatnich lat wagę o 20 kg i zacząłem się zdrowiej odżywiać? Jem mniej, ale starams ię, że makro i wszystkie witaminki się zgadzały... Rok temu na badaniach brwii wyszedł mi podwyższony ALAT, zrobiłęm kurację Essentiale Forte i od roku w normie, a objawy ciągle są jakie były...
Ma ktoś z Was tak samo? Jest to kurcze uciążliwe mocno. Nie chcę się upijać i balować do białego rana, ale okazyjnie wypić piwko do meczu czy napić się wina z różowym, ale nie cierpieć tak na drugi dzień... Macie jakiś pomysł?
@woytassm: mam tak samo. Albo sie starzejemy albo rzadziej pijemy i spadła nam tolerancja na alkohol. Albo jedno i drugie. Edit. No może trochę przesadzilem bo u mnie objawy są łagodniejsze ale uczucie takiej gorączki na drugi dzień mam czesto. Generalnie nawet po piwie czy dwóch potrafię się czuć jak gowno
Kiedyś na przełomie LO i studbazy imrpezowałem i piłem naprawdę dużo. Często urywane filmy, do tego tolerancję miałem wysoką i potrafiłem w siebie naprawdę sporo wlać. Częstotliwość też była naprawdę spora. No i po takich popijawach miewałem kace, ale takie znośne, dało się wyżyć, a jak było trudniej no to wiedziałem przynajmniej po czym.
Od kilku lat się uspokoiłem, alkohol wjeżdża rzadko i w małych, rzekłbym symbolicznych ilościach. W zasadzie od 2 lat to taka okazja pojawia się raz w miesiącu. I wiecie w cyzm jest problem? Że wypiję piwo czy dwa, lampkę wina z różowym, a na drugi dzień zdycham jakbym wlał w siebie cysternę wódki. Tempteratura wysoka, dreszcze, pomimo zmęczenia nie ptorafię zasnąć, czasem się trzęsę, otępienie organizmu i ogólnie dupiato.
Zastanawiam się czy powodem może być to, że zbiłem w ciągu ostatnich lat wagę o 20 kg i zacząłem się zdrowiej odżywiać? Jem mniej, ale starams ię, że makro i wszystkie witaminki się zgadzały...
Rok temu na badaniach brwii wyszedł mi podwyższony ALAT, zrobiłęm kurację Essentiale Forte i od roku w normie, a objawy ciągle są jakie były...
Ma ktoś z Was tak samo? Jest to kurcze uciążliwe mocno. Nie chcę się upijać i balować do białego rana, ale okazyjnie wypić piwko do meczu czy napić się wina z różowym, ale nie cierpieć tak na drugi dzień... Macie jakiś pomysł?
#alkohol #kac #zdrowie
Edit. No może trochę przesadzilem bo u mnie objawy są łagodniejsze ale uczucie takiej gorączki na drugi dzień mam czesto. Generalnie nawet po piwie czy dwóch potrafię się czuć jak gowno