Wpis z mikrobloga

Mireczki, taka sytuacja

Miałem dziś załatwić sobie badania u lekarza, potrzebne do kursu do pracy.
Jako że doktor się spóźniał, poprosili mnie żebym poczekał w salce wykładowej, gdzie wykłady mieli akurat kursanci na operatorów koparek i ładowarek. Prowadzący wziął do tablicy jednego chłopa, z dwadzieścia kilka lat, do rozwiązania zadania typu masz podaną wysokość H, kategorię gruntu i oblicz jak blisko możesz podjechać do skarpy wykopu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Cała filozofia polegała na rozwiązaniu zadania 2,5m x 1,0 + 0,6 m (wsp. bezpieczeństwa).
Chłop najpierw nie był w stanie pomnożyć 2,5 x 1 (uparcie twierdził że to 1). Po dojściu do porozumienia nie był w stanie dodać 0,6. Po prostu nie wiedział ile to będzie, coś się plątał że 2, albo 5, liczby z kosmosu. Prowadzący mu pomógł w taki sposób: panie, masz pan 5 flaszek, ile ma flaszka? No pół. Super, daję Ci jeszcze jedną, ile masz teraz? Gościu znowu nie zatrybił, ale jakoś udało się dojść że ma 6 flaszek. Czyli 3 litry. Napisz pan 3. Super, to jeszcze 3,1. I skreśl pan to l i napisz m. xD

Z flaszkami zawsze działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracbaza #truestory #budownictwo #heheszki
  • 1