Wpis z mikrobloga

Podobało mi się, naprawdę.
Ale ciągle nie mogę przeboleć jednej rzeczy, która nagminna jest w filmowym świecie Gwiezdnych Wojen (poza może epizodami 1-3, gdzie Lucas bardzo ubogacił świat Sagi)... Czemu w całej tej ogromnej galaktyce, tak naprawdę 95% wszystkich istot to ludzie, a ewentualni obcy to tylko i wyłącznie spotykane od czasu do czasu tło?

#starwars
  • 17
@oriebirII: To po uj kreować bogaty w multum ras fikcyjny świat, jeżeli się z tego nie korzysta ;) Twoje stwierdzenie tak naprawdę podważa każdą fantastykę, która nie skupia się na rasie ludzkiej.
@khaes: rasa ludzka w galaktyce dominowała. Ludzie pochodzili z setek różnych planet, zaś wiele ras było ściśle związanych wyłacznie z jedną planetą.

Poza tym jedną z dwóch stron konfliktu jest Imperium, w którym jedynym obcym był admirał Thrawn. Nie-ludzie mieli zakaz służby w Imperium.

To ludzie stworzyli możliwość podróżowania z "prędkością nadświetlną", dzięki której odkryto resztę galaktyki.

Obcy w galaktyce mieli status Murzynów z lat 50 w USA
@Pooodi: Pamiętam o jednym oficerze który był pół człowiekiem pół Sephi i o generale Bentilais san Sk'ar

Generalnie zgłębiałem kiedyś temat nazistowskiego Imperium i pamętam, że nigdzie nie mogłem dojść, że Thrawn był jedyny z imperium z innej rasy. Choć podkreślano, że był jedynym na tak wysokim stopniu oficerskim.
@Pooodi: znalazłem takie coś jeszcze

Yes; If we go by the Pre-Disney EU, there are only a few nonhuman commanders in the Empire [excluding the Force-sensitives under Palpatine and Vader] - Thrawn being the most prominent example, with others including the Kaleesh General Bentilais san Sk'ar [who was discovered by Thrawn himself and once fought under the future General Grievous] and Grand Moff Bertroff Hissa [who was a near-human hybrid]. Excluding