Wpis z mikrobloga

@Strongwine: grają zawodnicy kupieni za te pieniądze

A tak szczerze: nie rozumiem srania d--y o to, że jakiś klub ma kasę. No ma, bo se zarobił, bo jest bogaty, bo c--j wam do tego biedaki p--------e
  • Odpowiedz
@Amaru: Okej, ich bogaci właściciele tę kasę włożyli w klub, de facto odpowiednie jest tu użycie słowa "zainwestowali", co w moim rozumieniu generuje pozytywne skojarzenia. Co to zmienia?
Czy teraz będziemy wytykać palcami każdy klub kupiony przez bogatych inwestorów? Taka będzie rzeczywistość, że w pewnym momencie większość klubów pójdzie pod młotek i trafi w czyjeś ręce. handluj z tym. PSG i City jedynie są prekursorami czy Abramovic praprekursorem.
  • Odpowiedz
@Abaddon84 po co ten bulwers :D nie jest żadną tajemnicą, że możesz kupić zawodników za grube miliony, a ostatecznie puchar ci zabierze jakiś nieznany wychowanek, który akurat miał farta w polu karnym. Kasa nie gra, ale ci co ją mają przeważnie mają lepsze możliwości, i tyle. Co nie zmienia faktu, że mając najbogatszy skład, można nie wygrać nic, bo menagera ma się z niskiej pułki ;)
  • Odpowiedz
@Strongwine: Kurde, właściwie to w ogóle nie byłem zbulwersowany jak to pisałem :P chciałem dosadnie zaznaczyć po prostu ogólny trend nienawidzenia bogatych klubów, a to z kolei kojarzy mi się z ogólnie ludzkim podejściem do bogactwa, czyli bogactwo należy się tylko tobie (w tym wypadku twojemu klubowi), a jak ty nie masz, to nikt nie może mieć, bo inaczej j----y złodziej lub krętacz.
  • Odpowiedz
@Abaddon84 no tak, ale np. nikt nie powie, że taka Chelsea nie zaczęła się na nowo w momencie, gdy zostali przejęci przez nowego właściciela. Prawda leży w połowie, wszystko zależy od tego jak obracasz swoim bogactwem ;)
  • Odpowiedz
@Abaddon84:
Widzisz, ja też w pewnym stopniu odróżniam kluby, które zdobyły kasę swoją mądrą polityką płłkarsko-biznesową (czyli np. United), a takie które dostały ją w prezencie od wujka z polem naftowym. Bo nie oszukujmy się, Abramowicz nie jest inwestorem, bo do tego interesu od początku dokłada, tylko ma dużo kasy i chciał sobie pograć w Football Managera Pro :)
Oczywiście to nie wina klubu czy kibiców, że ktoś daje i
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Staram się omijać temat Chelsea, bo kibicuję tej drużynie, więc nie brzmiałbym obiektywnie (choć Ty jako kibic Arsenalu też tak średnio hehehe), ale tak poważnie mówiąc:
Abramovic z racji tylu lat udziałów już w Chelsea i jego podejścia do klubu jest traktowany jako wizjoner klubu, idealista który buduje (i zbudował) markę rozpoznawalną na całym świecie. Trzeba przyznać, że ma specyficzną lokalizację w sercach fanów the Blues, jakiej inni właściciele
  • Odpowiedz
@Abaddon84:
Jasne że tak, zresztą widać po tym jak często jest na meczach klubu. Jego pieniądze, jego wizja, jego czas i pasja. No i wiadomo, że Chelsea to nie jest przypadkowa drużyna, stworzona z niczego, tylko ekipa z historią i osiągnięciami. Do dziś mam duży sentyment do włoskiego okresu Chelsea :)
Wiadomo, że Abramowicz podbił stawkę, ale tak jak piszesz, teraz do biznesu nie doklada - mialem na myśli, że
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Ja Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili swoim podejściem! Szacuken Mirku! Nie spodziewałem się takiej wypowiedzi po gościu z Bergkampem (szanuję) w awku. Zawsze cieszy mnie spotkanie gdzieś ludzi, którzy pomimo różnic, wydawałoby się nie do przeskoczenia, tak rzetelnie podchodzą do "wrogich" zespołów. Pozdrawiam!
  • Odpowiedz
@Abaddon84:
Wiadomo że czasem w emocjach meczu się inaczej myśli i daje się ponieść emocjom, ale to jest rozrywka i nie ma sensu mieć wrogów jako klubów, zwłaszcza jak mówimy o kraju 1k km stąd. Bardziej mam problem czasem z konkretnymi piłkarzami, ale też staram się być obiektywnym i zauważyłem np, poprawienie się zachowania Costy i uzmysłowiłem sobie, że miał Simeone jako trenera :P

Aczkolwiek dodam jeszcze jedno, co akurat
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Jasna sprawa! U mnie na sympatię do poszczególnych klubów mają wpływ mecze, ale też zachowanie znajomych fanów danej marki. Dlatego w sumie to jest zmienne. Co do piłkarzy, to rozumiem także. Costa, swoją drogą, to zawodnik, którego rozumiem, że można nie lubić. Albo jest w twoim klubie, albo go nienawidzisz. Ja osobiście gościa uwielbiam i z tego powodu mega się cieszę z jego przemiany, bo faktycznie inny człowiek na
  • Odpowiedz