Wpis z mikrobloga

@sex_violence Odpowiem przewrotnie, na podstawie własnego doświadczenia - działałem w lokalnym środowisku kibicowskim przez kilka lat (dzisiaj głównie ze względów zdrowotnych nie jestem w stanie tego robić) i przekonanie, że podobne inicjatywy są narzędziem propagandy jest błędne, bo w istocie zasięg tej "propagandy" jest bardzo skromny.

My też zabieraliśmy najmłodszych na najróżniejsze wydarzenia - porządkowanie grobów, rocznice, obchody i przede wszystkim na mecze, bo uważaliśmy to za coś pożytecznego. Tyle, że byliśmy