Wpis z mikrobloga

12 godzin pracy, 3,5 godziny snu, 12 godzin pracy. Czas pracy liczę bez dojazdów. Jest to praca w przewadze chodząca (bo nowy sklep i wiele porządkowania), trochę stojąca. Przez 24 godziny pracy siedziałem pewnie z godzinę (o ile aż tyle). Jednak nie brak siedzenia, stanie, czy też chodzenie jest problemem, przywykłem przez parę lat. Problemem jest ta cholerna bezsenność. Organizm fizycznie ma dość, nawet pisać mi się nie chce... a i spać ni cholery. Dziś próbuję trochę się uśpić drinkami z whisky. Mam jednak twardą głowę, niestety? Alkohol zwykle mi nie towarzyszy, a w zasadzie mogę czuć się przy przerażającej większości niemalże abstynentem. No ale zwykle nie czuję upojenia, kiedy inni mają dość. No i tak sobie popijam, sączę, ale nie specjalnie to pomaga. Powoli zastanawiam się nad jakąś terapią, absolutnie wykluczając jednak pigułki nasenne, bowiem naczytałem się, że na dłuższą metę to nie pomaga, częściej uzależnia, szkodzi. Nie pomaga również melisa, mleko (i z miodem i innymi dodatkami, na ciepło itd). Nie pomaga zdrowa dieta, ćwiczenia fizyczne, brak siedzenia przed ekranem oraz siedzenie i używanie f.lux. Odstawienie kawy nie działa. Nie działa odstawienie nikotyny (dziś e-papieros, kiedyś zwykłe).
Nie wiem co robić.
Doświadczając wielu godzin w łóżku, tarzając się w nim, męcząc wiele godzin do białego rana, co 30 minut patrząc na zegarek... już wolę obejrzeć jakiś film, coś poczytać. To męczy mniej.

Nie wiem, może macie doświadczenia z bezsennością, może coś doradzicie?
Być może pomocna będzie informacja że gdy udaje mi się regularnie zasypiać (spać tyle samo godzin każdej doby) to wystarcza około 6,5-7 aby mieć dobrą energię, klarowne myślenie, brak deficytu snu. Nigdy nie byłem skowronkiem, zawsze sową (bardziej kreatywny i większa energia po 21). Jako dziecko nie spałem w dzień, za co niemalże "znienawidzili mnie rodzice" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nigdy nie chciałem wstawać przed 10, co było udręką.
No ale teraz, ludzie... pracuje dość intensywnie, dając z siebie tyle ile mogę, a zasypiam najwcześniej o 3 wstając najpóźniej o 7. Na szczęście zdarza się dzień wolny. Jak uda się zasnąć o 5, to wtedy sobie odbiję i wstanę o 14. Śpię więc i tak "niedużo" (po paru dobach spania po maksymalnie 4,5 na dobę), a maksymalnie 9 godzin.
Stwierdzam że mam poważny problem.
Może mam to trochę uwarunkowane genetycznie?
Moja rodzicielka często nie mogła i czasem dalej nie sypia już od 4. Owszem, teraz na emeryturze zdarza się jej drzemać w ciągu dnia. Wcześniej po prostu spała podobną ilość godzin do mnie w tej chwili.

Kiedyś poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu...
przepisała hydroksyzynę. Ten lek był z przeznaczeniem na nerwicę/czy też stany lękowe, a ja takich nie miałem. W skutkach ubocznych miał senność. Wziąłem tabelkę z dużą dozą wątpliwości czy lekarka wiedziała co mi daje. Po dziwnym niepokoju kolejnego dnia przestałem... dziękuję za taką pomoc.

#bezsennosc #nocnazmiana troche #pomocy #medycyna #zaburzeniasnu
  • 20
@zagorzanin: Ja też marzę o śnie (bo jednak organizm go potrzebuje), ale on nie nadchodzi jak się położę. Musze czuć że on będzie, wtedy się kładę. Inaczej jest to męczarnia w łóżku. Niby jest wygodnie... a ostatnio jak próbowałem spać gdy się nie chciało to leżałem 7 godzin... łóżko tez może być udręką. To nudne, nużące, męczące 7 godzin nic nie robić, próbować spać. Nie chce próbować, chce po prostu zasnąć.
@goromadska: Kiedyś miałem bezsenność z przepracowania, taki tryb życia może ciebie wykończyć, umrzesz z przepracowania, wycieńczenia organizmu. Moja rada będzie raczej oczywista, zmiana pracy a także wyciszenie. Koniecznie konsultacja z lekarzem, może innym niż poprzednio. Trzymaj się!
@Yurix: Od wielu lat w handlu, kiedyś nocne zmiany - co pewnie nie polepszyło naturalnej dla mnie tendencji sowy... Jednak potem, wiele lat pracowałem w dzień na etatach po 8 godzin i krócej. Dalej nie zasypiałem jak większość ludzi, a najwcześniej o 1,2. Od 3,4 lat pracuję zwykle od 8 do 12 godzin na dobę. Zwykle zgodnie z normą ustawową. Trochę się boję, bo w tym miesiącu czeka mnie 218 godzin.
Jutro wolne... wiem że się wyśpię obojętnie o którejkolwiek zasnę. Zaraz 3ci drink... może kolejny mi pomoże, na to liczę. Wiem jednak że ten sen jest słabszy/gorszy niż bez tego wspomagacza zasypiania. W zasadzie to mam wrażanie że muszę się totalnie dobić (fizycznie) aby zasnąć. Jest teoria że problemem jest jedzenie przed spaniem. Dziś (haha ( ͡° ʖ̯ ͡°), w zasadzie wczoraj - bo jest już 01:21) ostatni
@goromadska:
Jakbym o sobie czytała, kilka lat bezsenności, robione badania, przetestowane wszystkie sposoby i suplementy - i nic. Teraz jak chcę to potrafię spać i obudzić się wyspana. Wszystko dzięki ogarniętej rodzinnej, która przepisała mi hydroksyzynę (miałam tachykardię), wytłumaczyła wszystko i kazała nie przejmować się głupim gadaniem. Jak ktoś jest chory, to powinien brać leki. Jak już zużyłam całe opakowanie, to byłam po serii przespanych nocy i nigdy nie czułam się
@Enid: Dzięki, liczyłem na głos kogoś kto ma podobnie, teraz idę po kolejnego drinka. Posłucham jednakże rady. Muszę znaleźć czas na lekarza z tym tematem. Powiem oczywiście że hydroksyzyna na mnie źle działa oraz czego już próbowałem... Spróbuję tych leków, jeżeli mi je przepiszą za Twoją radą. Masz rację że nie wszystkie opinie w internecie i życiu muszą być słuszne dla wszystkich. Zgodnie z Twoim doświadczaniem mam jakąś nadzieję na poprawę.
@goromadska: No mam nadzieję, że ci się uda. Najważniejsze, żebyś porzucił myśl, że jak połkniesz tabletkę, to ona ci zaszkodzi, bo będzie ci to siedziało w głowie i faktycznie dostaniesz stan lękowy. Nie bierz leków "z dozą wątpliwości", tylko bierz i pomyśl "ale kuźwa będę teraz spał" lub "ten lek bierze tysiące osób i nic im nie jest i bulwa mać śpią".
@Enid: Problem był z hydroksyzyną tylko. Jestem realistą, nie poddaje się jakimś wyobrażeniom, posiadam nadzieję (choć raczej po prostu czekam na efekt bez nastawienia). Faktycznie czułem się dziwnie po hydroksyzynie, nieswojo, psychicznie byłem zagubiony, poplątany jakby. Mam nadzieję że jak to powiem lekarzowi to przepiszę coś innego, ale jak przepiszę hydroksyzynę to odważę się ją brać zgodnie z zaleceniami - ufając Twojej opinii i licząc że ten dziwny efekt przejdzie, a
@goromadska: Może się wystraszyłeś, a może to lek nie dla ciebie, akurat ten konkretny. Ufaj lekarzowi, jeśli znajdziesz inteligentnego. Chociaż podejrzewam, że większość lekarzy (o ile nie powiesz na wstępie, że źle reagowałeś) przepisze ci właśnie... hydroksyzynę . Ma to też do siebie, że nie uzależnia.
Kurczę, ale musiałbyś mieć pecha, jeśli będziesz źle reagował na takie leki, jakimiś niepokojami i poplątaniem. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jak
@goromadska: Może spróbuj melatoniny? Podobno działa po tygodniu-dwóch. Ja kiedyś miałem tak samo jak Ty, więc zacząłem brać pramolan, który pierwszorzędnie mnie mulił i zasypiałem. Teraz jest lepiej, ale nie idealnie (chodze spac o 2-3 a do pracy moge byc 7-10) i zaczynam kuracje melatoniną. ( ͡° ͜ʖ ͡°)