Wpis z mikrobloga

@stalowy: przejechane 90 zamiast 100. Umieram jako przegryw :) . Po raz pierwszy jechałem na rowerze przy gradzie i ostatnie dwie godziny po śniegu. Pani w Górkach mówi do mnie: proszę pana, mam coś specjalnie sprowadzone dla pana - i wyjmuje z pod lady jarzębiak ,o którym z nią rozmawiałem z parę miesięcy temu . Uroczo. #!$%@?ły kulki lodu, po ciemku, a ja piłem jarzębiak zalany gorącą herbatą z cytryną i chodziłem jak głupi , żeby wreszcie poczuć stopy . Dzwoni Mariola - przyjechać po ciebie?
-Nie no Mariolu , czuję się świetnie, jest źle , ale jest pięknie.
I pojechałem. Ty wiesz, że te dwadzieścia kilometrów do domu może być męczące. Było . Ale to lubię. Ciemno potwornie. Zimno jak nigdy. Marzyłem o rozpalonym kominku. Potem tylko umyć rumaka i usiąść by zdychać. Co właśnie robię.
Trzym się bracie
  • 3
Ladnie, ladnie brachu, pozazdroscic. Niedlugo moja pierwsza setka, lecz na nartkach. Sniezek zaczal wlasnie pruszyc, a zza okna slychac juz domowy szum armatek!