Wypadek na drodze S5. Brat ofiary walczy o sprawiedliwość
Prokuratura już blisko cztery lata zajmuje się sprawą wypadków na jednym z odcinków S5. Doszło do tego przez totalny brak oznakowania, że wjeżdżało się w drogę w dwóch różnych kierunkach mówi nowy świadek.
Pawcio_Racoon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 19
- Odpowiedz
Komentarze (19)
najlepsze
TLDR jest taki że ekspresówka 2+2, otwarto tylko jedną jezdnię na której ruch odbywał się dwukierunkowo.
Znak że jest to droga dwukierunkowa był tylko jeden na początku i z formalnego punktu widzenia wystarczy.
Tuż przed otwarciem gdy druga jezdnia była już w zasadzie gotowa, kierowcy byli zdezorientowani i jadący "prawidłową" jezdnią mogli ulec wrażeniu że jest to jezdnia jednokierunkowa, zwłaszcza przy mniejszym natężeniu ruchu z tego kierunku "pod prąd".
@hellfirehe: z reportażu wynika że oznakowanie w dniu wypadku nie było wystarczające, znak drogi dwukierunkowej był na zjeździe przed skrzyżowaniem. A znak na drodze za zjazdem został umieszczony dopiero po śmiertelnym wypadku.
https://youtu.be/-7w8mJCUFl8?si=UyZ7aN_aTtcs75Hq
@mco111: dokładnie, na dodatek powiem że jak u mnie s8 budowali to jeżeli dobrze pamiętam identyczne były sytuacje puszczanie ruchu w dwóch kierunkach ale po środku były pachołki i nie dało się nawet wyprzedzić pojazdu przed Tobą, pewnie sprawe umorzą jak to w polsce.