Wpis z mikrobloga

Ciekawy artykuł na subreddicie /r/whereisassange sprzed 2 dni, zebrane i dość obiektywnie przedstawione najważniejsze zagadnienia z sytuacją Juliana Assange'a (JA) i całego #wikileaks
https://www.reddit.com/r/WhereIsAssange/comments/5e9v1x/some_basic_facts_all_in_one_place_i_wanted_to/

Dla nieznających angielskiego przetłumaczę w skrócie o co chodzi (pomijając banały, jak to czym właściwie jest wikileaks oraz jak JA trafił do ambasady Ekwadoru w Londynie - odsyłam do wikipedii)
1) Co to jest "dead man's switch" (DMS)? Tłumacząc dosłownie na polski to "przełącznik zmarłego" - chodzi o ubezpieczenie, że w razie ataku (i np śmierci JA i/lub członków wikileaks) udostępnione zostają pliki obciążające osoby zainteresowane usunięciem wikileaks (trochę niżej o tym, kto to może być).
Jak to zostało zrobione? Opublikowano kilkukrotnie (ostatni raz w czerwcu 2016, za każdym razem inne) zaszyfrowane dane na twitterze - wiele osób zgrało te pliki, a aktywowanie DMS polega na opublikowaniu klucza, za pomocą którego można rozszyfrować dane (czyli gówno w wiatrak zostaje rzucone - ludzie zainteresowani śmiercią JA dostają rykoszetem)
2) Wyciek maili demokratów, Johna Podesty i Hillary Clinton - jedno z największych zasług wikileaks w ostatnim czasie - opublicznienie brudów demokratów, co później przyczyniło się do przegranej Clinton w wyborach. Uciszenie JA było bardzo na rękę wszystkim bohaterom tych maili (i zwolennikom Clinton). Bezpośrednio maile Podesty rozpętały również aferę #pizzagate (sorry za tag, ale myślę, że jeśli nie znacie tematu to was również to powinno zainteresować). Warto dodać, że następujące zdarzenia wydarzyły się niecały miesiąc przed wyborami. Tymczasem wikileaks zapowiada kolejne przecieki.
3) 16 październik - wikileaks udostępnia ciągi znaków, potencjalne klucze do DMS, jednak ciągi te nie rozszyfrowują wspomnianych plików DMS. Biorąc pod uwagę dalszy rozwój wydarzeń rodzi się pytanie o znaczenie i wagę tych ciągów znaków. Następnie internet JA zostaje odcięty. Z interesujących wydarzeń następnego dnia m.in. profil wikileaks retweetuje (udostępnia) materiał stacji Fox, w którym pada stwierdzenie, że ktoś stara się uciszyć JA. 18tego Ekwador potwierdza odcięcie JA od internetu, motywując to nie wtrącaniem się w wewnętrzne sprawy innych państw (zapewne chodzi o wybory w USA). Wikileaks tweetuje, że John Kerry wywierał presję na Ekwadorze w sprawie odcięcia internetu JA. Kolejne dni, 21. następuje największy znany atak DDoS na internet - niektórzy powiązują to oczywiście z sytuacją JA, profil wikileaks na twitterze potwierdza, że JA żyje i sugeruje, jakoby atak ten był przeprowadzony przez swoich zwolenników. Tego samego dnia tweetuje także info o ciężko uzbrojonej policji przed ambasadą i zdjęcie uzbrojonej w broń długą osoby (policjanta?) w samochodzie (tutaj zaznaczam specjalnie dla @zaufanatrzeciastrona bo w swoim "rzetelnie" zredagowanym artykule wspominali coś o braku źródeł na potwierdzenie tej sytuacji i o rachunku prawdopodobieństwa), następny tweet to wypisanie dat śmierci 3 osób ściśle powiązanych z wikileaks (sugerując ich nieprzypadkowość). I najważniejsze:
4) Proof of life (dowód życia JA) - odkąd odcięto internet w ambasadzie (16.10.2016) nie pojawił się żaden bezsprzeczny dowód na to, że JA żyje (zaczynając od tak oczywistych, które już wczesniej się zdażały, jak pokazanie się JA w oknie ambasady). Jest to najważniejszy punkt rodzący spekulacje co do uprzednio spisanych zdarzeń (a to jedynie krótkie naświetlenie niektórych z nich). Wiele pytań rodzi zachowanie wikileaks po tym okresie. Niektórzy wysuwają podejrzenia graniczące z pewnością, że wikileaks zostało przejęte, jednocześnie utrzymując wrażenie, jakby wszystko było po staremu. Jedną z główną do tego podstaw jest fakt, że od tego czasu wikileaks nie opublikowała żadnych nowych wycieków (mimo, że takie zapowiadała).
Jest teoria, że sprawiając wrażenie, jakoby wikileaks dalej było pod kontrolą JA i mając dalsze zaufanie ludzi, sprawcy mogą przejąć nowe wycieki (i info o ich autorach) kierowane do wikileaks - a do przesyłania właśnie zachęca wikileaks. Pytanie co mogą zrobić zwykli szarzy ludzie w tej sprawie? Przede wszystkim zainteresować się sytuacją JA, domagać się proof of life, choćby też zagłosować na niego jako człowieka roku magazynu TIME.
Dla mnie osobiście Julian Assange jest, obok Snowdena (którego zeznania były możliwe też tylko dzięki działalności wikileaks), jedną z ikon walki przeciwko autorytaryzmowi, bezkarności elit i braku przejrzystości rządów, które odwracają się od obywatela.
  • 11
  • Odpowiedz
@worldmaster: być może, jednak dalej rodzi się pytanie o podejrzane zachowanie wikileaks, np, o czym nie wspomniałem, w ostatnich wiadomościach podobno nie używają kluczy prywatnych pgp, co rodzi podejrzenia co do wiarygodności wiadomości i ich nadawcy). innym aspektem, równie ciekawym w tym wątku jest totalny chaos, jaki pojawił się na subredditach typu whereisassange czy the_donald (celowo wywołany przez trolle, warto poczytać wypowiedzi usera /u/pixelbot, który ich demaskuje) i m.in usunięcie całego
  • Odpowiedz
@petrodolan: a wiesz moze, jak to jest z tym odciętym netem? Bo czytam po raz kolejny, ze JA odcięto internet. Czyli ze co? Ja mam BCP w postaci 3 kart pre-paid, jak jedna sie sypie, przestawiam sie na drugą i pracuje dalej. Nie kumam jak w XXI wieku można komuś odciąć internet.
  • Odpowiedz
@bacanahali: no idea, jedynie info od wikileaks i stanowisko Ekwadoru... Ale mogli go przecież poprosić o oddanie smartfonu i jedyny dostęp do neta może mieć przez udostępniony komputer, jak jest w rzeczywistości - nie wiem
  • Odpowiedz
@bacanahali: teoretycznie w ambasadzie mają zwiększone możliwości - może zaszumiają całe pasmo? Grubość ściany (przez którą musiałby się przebić sygnał wifi) też pewnie jest niestandardowa - chociaż mi też wydaje się to raczej łatwe do obejścia (głównie przez podrzucenie smartfona i dostęp do neta po sieci komórkowej), ale na dobrą sprawę JA mógł mieć zwykłą umowę dżentelmeńską z Ekwadorem, że nie będzie próbował obchodzić tego zakazu... jak mówiłem - nie wiem
  • Odpowiedz
@bacanahali: obstawiam ze CIA ma zielone swiatlo od rzadu UK na dzialania powiazane z ta sprawa
.
podjezdzasz takim autem pod ambasade, CIA z ich budzetem ma taki sprzet jaki Ci sie nie snil, w 10min zanjduja twoje auto.
znikasz na kilka miesiecy rodzina nie wie gdzie jestes. pewnie lecisz prywatnym samolotem do wiezienia w polsce.

Twoje wifi mogloby zostac uzyte do udostepnienia ogromnych tajemnic usa ktore posiada wikileaks, trafiasz do
  • Odpowiedz
Czyli ze co?


@bacanahali:

1. JA mógł nie mieć awaryjnego internetu (mogli mu takie karty zabrać).
2. JA może być po prostu więziony przez personel ambasady ekwadorskiej.
3. JA mógł oprzeć się na łączności GSM i po prostu odpalono w jego okolicy zaŋłuszarkę.
  • Odpowiedz
@petrodolan: No ciekawa sprawa co się z nim dzieje. Kilka dni temu byłem przekonany, że prawdopodobnie został "zlikwidowany", ale teraz naszła mnie myśl, że może specjalnie się ukrywa i chce przeczekać. Pytanie tylko po co to wszystko?
  • Odpowiedz