Wpis z mikrobloga

@yggdrasill O, jakoś przeoczyłem, myślałem, że edytowałeś. To niepotrzebnie usunąłem. W każdym razie:

Kiedyś to się nazywało "opinia", teraz "mizoginia".


Jest argumentem na poziomie rurkowca. Kogo po pierwsze obchodzi, co było kiedyś? Kiedyś to protestanci palili czarownice, co z tego?
Po drugie, podłożem opinii są poglądy, których podłożem mogą być uprzedzenia, urojenia, stereotypy. To, że coś jest opinią nie wyklucza, że jej podłożem może być homofobia, rasizm czy mizoginia.
@ediz4: @theY: Przecież mieści się w definicji. Jest silne uprzedzenie antyspołeczne? Jest. Nie ma ku temu odrzuceniu żadnych racjonalnych przesłanek? Nie ma.

Poza tym @ediz4

Ty masz ładnego świra na punkcie mizoginii.


Typowy wykopek jest typowy. Czepia się, że ktoś zwraca uwagę na szkodliwą postawę, a że to zjawisko pojawia się często, toteż często tę uwagę zwraca. Zupełnie mu szkodliwe społecznie zjawisko nie przeszkadza. Czemu? Nie wiem, ale się domyślam.