Wpis z mikrobloga

@anamakota: Przecież nie od dziś wiadomo, że karp to śmierdząca podryba będąca synonimem biedy, a na stoły wigilijne wprowadziła go komuna ( ͡° ͜ʖ ͡°) #!$%@? jakieś syfy z dna jezior przez co śmierdzi, do tego ma mnóstwo ości. Nawet sam wygląd karpia przemawia za ułomnością tego stworzenia, wystarczy porównać go sobie z takim pstrągiem, sumem czy szczupakiem. To są szablonowe, dumne ryby, a karp co?
  • Odpowiedz
@anamakota: u mnie na święta nigdy w domu nie było karpia, bo nam nie smakował, ale raz dostałem od znajomego takiego dzikiego sazana którego sam złowił, a nie hodowlanego ze sklepu i różnica była kolosalna, dało się zjeść
  • Odpowiedz
@anamakota: Kiedyś słyszałem, że karp zaczyna walić mułem jak sie długo nie ma powietrza bo jest w małym zbiorniku bez dobrego napowietrzania, czy jest trzymany w reklamówce.
  • Odpowiedz
@namzio: Być może nigdy nie jadłem dobrze przyrządzonego karpia, ale jadłem wiele ryb i raczej rzadko kiedy było czuć mułem. Natomiast karpia próbowałem niejeden raz, przyrządzanego przez różne osoby. Wiele było dobrze doprawionych i zamarynowanych w bardzo aromatycznych przyprawach, a i tak #!$%@?ło mułem. Więc albo w tym kraju można policzyć na palcach jednej ręki osoby potrafiące przyrządzić karpia niejebiącego mułem, albo karp #!$%@? mułem zawsze, bo tak działa wszechświat.
  • Odpowiedz
@anamakota: wcale nie taka niepopularna ta opinia, dobrze tu kilka osób pisało, po cholerę ciągnąć tradycję z PRL jak komuś nie smakuje. Ryba to ryba, u mnie też zwykle dorsze bo karpie są gorsze ( )
  • Odpowiedz