Wpis z mikrobloga

# 160 #pratchettnadzis

Trzeba to przyznać w kwestii Zapachu Paskudnego Starego Rona, odoru tak intensywnego, że zyskał własną osobowość i w pełni uzasadniał użycie wielkiej litery: po wstępnym szoku organy węchowe rezygnowały i zamykały się, tak samo niezdolne do zrozumienia jego istoty, jak ostryga nie jest w stanie zrozumieć oceanu. Po kilku minutach w jego obecności ludziom wyciekała woskowina z uszu, a włosy zaczynały bieleć.

Zapach rozwinął się do tego stopnia, że prowadził obecnie na wpół niezależne życie, często sam bywał w teatrze albo czytywał tomiki poezji. Ron nie dorównywał klasą swemu Zapachowi.

Prawda
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach