Wpis z mikrobloga

@ms93: Można - bo jak nie działa biletomat to sprzedaje kierowca. Staram się nie oceniać pochopnie ale sam jak ostatnio miałem wpadkę z biletem miesięcznym to po prostu grzecznie zapłaciłem mandat na miejscu - czym innym jest jednak "głupia wpadka" gdzie byłem przekonany, że mam jeszcze ważny bilet (szczególnie, że poprzedniego dnia miałem sprawdzany przez kontrolera) a co innego kiedy ktoś świadomie olewa konieczność zapłaty za przejazd.
@Nhfg45fffgg: Zrozumiałbym takie podejście w miejscu gdzie autobus jeździ raz na 20 minut i nie ma sklepów/kiosków. Na przystanku na którym wsiadł ów pasażer był kiosk, na kolejnym gdzie wsiadł kontroler można było wysiąść zarówno do biletomatu stacjonarnego jak i kiosku - więc w czym problem? Autobus jeździ co 7 minut, dodatkowo warto wspomnieć, że na tym przystanku jeździ kilka autobusów w tym samym kierunku.
Serio - warto ryzykować 160 zł
x.....r - @Nhfg45fffgg: Zrozumiałbym takie podejście w miejscu gdzie autobus jeździ r...

źródło: comment_g4SyW0rYebRn5eJdyIi59lMV8T4CNpHf.jpg

Pobierz
@kicioch: Że tak nietypowo zacytuję samego siebie, uważam to po prostu za nierozsądne.

Zrozumiałbym takie podejście w miejscu gdzie autobus jeździ raz na 20 minut i nie ma sklepów/kiosków. Na przystanku na którym wsiadł ów pasażer był kiosk, na kolejnym gdzie wsiadł kontroler można było wysiąść zarówno do biletomatu stacjonarnego jak i kiosku - więc w czym problem? Autobus jeździ co 7 minut, dodatkowo warto wspomnieć, że na tym przystanku jeździ
@xSQr jak dla mnie to jest chore. Raz tak mialam, ze sie spieszylam do pracy.
W sklepie osiedlowym brak biletow - kupie na przystanku.
Na przystanku biletomat nie dziala - kupie w autobusie.
W autobusie biletomat nie dziala, a kierowca przeciez nie sprzeda - wysiadam na nastepnym przystanku.
Dzieki bogu, biletomat - zacial sie w polowie operacji.
#!$%@?, biegiem na nastepny przystanek - biletomat przyjmuje tylko odliczona kwote, bo nie ma jak
@xSQr: no ale nie zawsze jest kiosk czy biletomat. Albo wsiada się do tramwaju/autobusu, który od razu rusza. Nie wszystko jest czarno-białe. Nie lubię jeździć bez biletu, ale kilka razy zdarzyło mi się, bo:
-nie było kiosku/biletomatu
-biletomat przyjmował tylko gotówkę (jak miałam akurat tylko kartę)
-biletomat przyjmował tylko kartę (jak miałam akurat tylko gotówkę)
-biletomat w ogóle nie działał
-kierowca nie sprzedał mi biletu za nieodliczoną kwotę