Wpis z mikrobloga

Słuchawki grają dziś rap - nie ma możliwości że się zdarzy przypał. Ten Typ Mes to mój wybór na dziś. Żeby było ścisłe, Mes to nie Mezo (który tworzy ustrój i cały świat ma u stóp). Na mieście krążą słuchy że jaki rap - takie życie. Zgadzam się, i widać to dobrze po chłopakach z osiedla, którzy dziesięć lat po skończeniu matury, dalej stoją z Tyskim na daszku. Chłopaki zatrzymali się na pewnym etapie rozwoju - rapu i życia. Rapowym królem daszku, który nie chce spaść (ups!) z listy przebojów jest Magik i chłopaki z Paktofoniki.

Zakapturzone typy w brudnych dresach stoją w kółku, dłubią słonecznik, piją Tyskie i palą Viceroye. Głośniki telefonów pierdzą rapem katatonicznej jakości. Czy tak wygląda prawdziwy Hip-Hop? Nie, tak wygląda patologia która słucha rapu ulicznego. Czy uliczny rap ma jakiś głębszy przekaz? Uliczny rap czasem niesie przesłanie o miłości. Najczęściej jest to miłość do używek, dziwek i gloryfikacji przemocy.

O co chodzi z tym rapem? Czy rap to hip-hop? Nie, ale jeżeli nie znasz różnicy, lepiej nadrób zaległości. Ernest Hemingway też nie znał się na rapie i zobacz jak skończył... Za co Ja szanuje rap? Za to że jest ze mną od tylu lat. Nie ważne czy kropi deszcz czy praży słońce. Rap jest wierniejszy niż pies. W Angielską pogodę podbija mi nastrój, w zimne wieczory grzeje serduszko. Napawa mnie wiarą w ludzką kreatywność, pokazuje jak dużo można stworzyć mając do dyspozycji tylko bit.

Rap jest jak matka; nakarmi, ogrzeje, zainspiruje, pocałuje na dobranoc. Rap ma moc przyciągania. Rap to śpiewana poezja. Rap potrafi zmienić kulturę. To muzyka w której każdy znajdzie coś dla siebie np. mój wujek (wierny słuchacz Metallicy) uwielbia Beastie Boys. Zacznij słuchać rapu! Pod warunkiem że jest to rap dobrej jakości! Dobry rap jest jak dobra konopia - przeniesie cię do innego świata. Dobra konopia i dobry rap? Fiu fiu... Jest szansa że po takim kombo, zamienisz się w derwisza i w samych majtkach zatańczysz Bogom.

-Ape

#rap #stonedape