Wpis z mikrobloga

---> jasna cholera, pisałem ten post wcześniej i przypadkiem klikając na zakładkę kliknąłem enigmatyczny X, który oznaczał, że straciłem to co napisałem...

Wracając do tego, co tam było - chciałem napisać coś interesującego w temacie śmigłowców, które obecnie są na salonach. Pierwotnie uważałem, że Caracal był dobrym wyborem, szczególnie w stosunku do tego, co oferowała konkurencja. Ulokowanie serwisu w polskich zakładach w Łodzi było bardzo dobrym rozwiązaniem i również pełnym sensu. Miałem jakieś uwagi, ale nie będąc ekspertem śmigłowcowym specjalnie nie zajmowałem strony. Słuchałem jednak ostatnio debaty na ten temat, i Macierewicz powiedział dwie ciekawe rzeczy: pierwsza to to, że w kontrakcie nie było zapisane to, że tutaj w Polsce ma być zatrudnienie związane z produkcją - cytat niedokładny, może ktoś mógłby to zweryfikować - oraz to, że potrzebujemy rożnych maszyn do różnych zadań. O ile w pierwsze powątpiewam, o tyle z drugim się zgadzam.

Do rzeczy: rozmawiałem dzis z kolegą, nie ważne czym się zajmuje, gdzie i z kim, ważne, że ma niezbędną wiedzę i kontakty. Powiedział mi on, że kontrakt na BlackHawki w pełnej wersji jest właściwie zaklepany, i będą potrzebne zgody kongresu i tak dalej. I ostatni aspekt, śmigłowce mają być częściowo produkowane tutaj a zakłady WZL Łódź (z ewentualnymi oddziałami) mają mieć zaplecze serwisowe i możliwość samodzielnego i niezależnego serwisu tych maszyn. Zobaczymy.

Meritum naszej rozmowy dotyczyło jednak czego innego - wyjaśnił mi dlaczego jest to dobry wybór. Otóż najważniejszym aspektem jest to, że polscy operatorzy mają bardzo duże (względnie do faktu, iż nie posiadamy tego typu maszyn) doświadczenie w lotach na tych maszynach, a bardzo wielu jest przynajmniej przeszkolonych i zdolnych do użytkowania maszyn. Oszczędza to bardzo długiego czasu wdrażania się pilotów do pracy na maszynach i operowania nimi w trudnych sytuacjach. Szkolenie podstawowe to niemal rok czasu, a doświadczenie bojowe jest bezcenne.
Drugi aspekt to kwestia sprawdzenia się śmigłowców na świecie. Caracal jest modyfikowaną wersją Super Pumy, i tutaj powinny przemówić cyfry - kolega powiedział mi, że Caracali jest bardzo niewiele i względnie nie wiadomo, jak te urządzenia się zachowują. No i są francuskie, a do rzeczy stamtąd nie ma zaufania (ja zresztą też). Black Hawki są przeorane na wszystkich wojnach prowadzonych przez USA, wielokrotnie dopracowywane i sprawdzone a sprzedane w kilku tysiącach egzemplarzy. Nie udało mi się znaleźć dokładnych cyfr, ale znalazłem jakiś portal, który zdaje się potwierdzać cyfry podane mi przez kolegę:
liczba wyprodukowanych Caracali - mówił o kilkuset, znalazłem całą rodzinę z Pumą i SuperPumą - 1119 sztuk;
liczba wyprodukowanych BlackHawk w różnych wersjach - 6215 sztuk;

Tak więc jeśli ma to znaczenie, to rzeczywiście przewaga Black Hawków jest bardzo duża.

No i ostatnia już informacja dotyczy samych zakładów Mielec. Okazuje się, że nie mówi się o bardzo ważnym aspekcie związanym z tymi zakładami. Same zakłady a co za tym idzie ludzie w nich pracujący odpowiadają za produkcję znacznego procentu wszystkich wyprodukowanych śmigłowców na świecie (!) jako pojedynczy zakład. Jest to bardzo ciekawa informacja, kolega mówił o około 7000 wyprodukowanych śmigłowcach, na tej stronie na którą powołałem sie wyżej znalazłem liczbę 5642 szt. ale samych Mil-2, do tego 259 Kani, Sokołów i Puszczyków nie licząc w ogóle Sikorskych. Jest to ogromne doświadczenie załogi w konstruowaniu maszyn oraz potencjał tworczy. Zakłady mają brać udział w produkcji pełnej wersji śmigłowca jak również w kolejnych unowocześnieniach.

#caracal #smiglowce #polska #mielec
  • 2