Wpis z mikrobloga

@oydamoydam: zazwyczaj, jak ktoś się wypowiada, to ma coś do powiedzenia, a nie, że nagle sobie powie: krążą ptaki koło sraki, i pójdzie sobie dalej. Zwłaszcza na mikro, które z natury służy do dyskusji. No, niemniej, to dobrze, że ukraińskie dzieci chodzą do polskich szkół i przedszkoli. Bardzo dobrze, że jest to tendencja wzrostowa.
@oydamoydam: No i bardzo dobrze, niech się dzieciaki uczą polskiego. Jak czasem przyjeżdża do mnie pracujący w Polsce ukrainiec który po angielsku niet, po polsku rozumie dwa słowa na krzyż a nie mówi wcale to czasem mam aż ochotę takiemu #!$%@?ć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Nabucho: Nie w tym rzecz. Jesteśmy zawaleni robotą po pachy, (bo Z Bożej Łaski Pan i Władca nie zatrudni nikogo na miejsce tych co odeszli, bo i po co) wszystko załatwiane dosłownie na styk a teraz przychodzi jaśnie ukrainiec z którym dobre 15 minut trzeba się wydukać na migi żeby zrozumieć w jakiej sprawie się u nas zjawił. Zrozumiałbym jeszcze o tyle o ile gdyby to był np. kierowca transportu z
@efceka: no tak, rozumiem frustrację, sam bym pewnie dostał piany w takiej sytuacji. Ale wiesz, to w sumie nieźle o nas świadczy, że oni chcę tu żyć, że posyłają dzieci do naszych szkół itd. Ja tam trzymam kciuki i szanuję - bo nie przyjeżdżają tu po socjal. Cierpliwości, naumieją się w końcu, za jakieś dwa trzy lata... :)
@Nabucho: chodzi tylko o to że jak się kiedyś jeździło na saksy to od nas niemcy , anglicy wymagali języka, jeżeli nie znasz języka nie powinieneś być zatrudnianym na stanowisku wymagającym kontaktowania się z klientami. Nie wspomnę już o tym że do niedawna pracodawcy wymagali od takich osób matury lub studiów, 10 lat praktyki, dwóch języków obcych, obsługi C++ i Java. A teraz już jakoś to niepotrzebne.