Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No i stało się. Od dłuższego czasu wahałem się czy by nie iść na terapię żeby się ogarnąć emocjonalnie... Aż w końcu poszedłem. Z tym że nie na terapię, a od razu do psychiatry po leki. Po ostatnim ataku paniki zdecydowałem że potrzebuję czegoś doraźnego zanim zrobię coś głupiego i będę za późno na terapię. Co ciekawe, wcześniej nigdy nie miewałem takich ataków (a na pewno nie w takim stopniu).

Biorę leki od kilkunastu dni (mocne ssri i słabe benzo doraźnie). Czuję się jak gówno, ale przynajmniej jakoś funkcjonuje. Z tym że pomimo lekarstw, wczoraj znowu miałem lekki atak... Przez to powoli zaczyna mi się tego wszystkiego odechciewać.
Mam wrażenie że w ciągu kilku ostatnich tygodni wszystko zaczęło mi się sypać. Z umiarkowanego przegrywa nagle stałem się paranoikiem na psychotropach. Nie widzę siebie za 3 miesiace czy pół roku, tylko rano, #!$%@? ze stresu i pogłębiającego żywot ludzkiego ścierwa

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 5