Wpis z mikrobloga

- Kasiu, co było 1 sierpnia 1944 roku?
- Powstanie Warszawskie.
- A kto zaczął II Wojnę Światową?
- Naziści. Nazistowskie Niemcy.
- Siadaj. Jedynka - powiedziała nauczycielka historii.
- Za co?
- Za głupotę.
- Ale przecież...
- Polskę zaatakowali Niemcy. Nie naziści. Po prostu Niemcy. Zapamiętaj to sobie.
Byłam wtedy w szóstej klasie szkoły podstawowej.
Byłam wtedy również naprawdę zła, więc, taksując nauczycielkę wzrokiem, skonstatowałam głośno:
- #!$%@? mać.
Oczywiście dostałam kolejną jedynkę oraz uwagę o następującej treści:
"Uczennica używa brzydkich wyrazów, celowo bezczeszcząc pamięć bohaterów narodowych".
- Nikogo nie bezcześciłam. Przeklinałam, bo pani od historii niesprawiedliwie postawiła mi jedynkę - powiedziałam mamie.
Mama, stanąwszy murem za nauczycielką, uznała, że czas najwyższy zapoznać mnie z prawdą historyczną.
- Niemcy tacy już są. To okrutny naród. Okrutni są też Japończycy. Okrutni, ale inteligentni.
- A Włosi? Oni też należeli do Państw Osi.
- Włosi nie są źli. Mają w Rzymie papieża.
- Papieża Polaka.
- Tak. A Twój dziadek walczył w Powstaniu.
- I mimo to Niemcy przegrali?! - zdumiałam się.
Dziadek był najokrutniejszym człowiekiem, jakiego znałam. Pomyślałam wtedy, że niemieccy (nazistowscy) żołnierze musieli być naprawdę źli - i odważni - skoro w obliczu dziadka nie dostali cykora.
Na pewno rzucał w nazistów wściekłymi jamnikami.
Jamniki dziadka umiały przewrócić człowieka, a następnie rozszarpać mu żyły, podczas gdy jeden z nich zaciskał delikwentowi zęby na krtani. Jako że były skrzyżowane z bulterierami, miały naprawdę mocarne szczęki - wytrenowane w dodatku na dziesiątkach psów i kotów zwabianych do piwnicy.
Wszystkie jamniki dziadka nazywały się Pusia.
Kiedy dziadek przeprowadził się do mojego rodzinnego domu, był starcem i wyglądał niegroźnie jak suszona morela.
- Dziadku, pójdziemy na spacer? - zapytałam pewnego dnia, znudzona zabawą w ganianego z kogutem.
W razie gdybyście nie wiedzieli: owa zabawa polega na tym, że kogutowi zabiera się jego ulubioną kurę i - trzymając ją pod pachą - spiernicza ile sił.
- Wyrwij kurze trochę piórek - wtedy będzie gdakać głośniej i kogut się zdenerwuje - radził dziadek.
- A nie podziobie mnie?
- Jeśli spróbuje, to go zabijemy.
- Na rosół?
Kilka godzin później z pracy wrócili rodzice.
- Co robiłaś, Kasiu?
- Byłam na spacerze z dziadkiem. Dziadek mnie uczył wielu przydatnych rzeczy.
- Historii?
- Nie. Strzelać i zabijać.
Od tamtej pory nieczęsto zdarzało nam się razem chodzić na spacery.

#nunkunpisze #truestory #heheszki
  • 17
  • Odpowiedz
@nunkun: Dobry chłopak z niego był, zawsze dzień dobry mówił jak wspominał że studiował prawo, ale komuś się nie podobała jego sława w internecie i po fałszywych oskarżeniach o gwałt

  • Odpowiedz
, ale komuś się nie podobała jego sława w internecie i po fałszywych oskarżeniach o gwałt


@Joz: poważnie? Oh, how the mighty have fallen...
  • Odpowiedz
@Dutch: Pamiętam że Facebook mu usunął konto jak poszła masówka zgłoszeń po jego poście potępiającym aborcję (kwiecień tego roku), a potem jak wrócił posypały się oskarżenia od "życzliwych" i tak to się skończyło.
  • Odpowiedz
@sidewinder: Nie ma żadnego potwierdzenia od niego jak jest naprawdę, ale widziałem jakie piekło rozpętało się na jego fanpage'ach, stąd konkluzja że było tak, a nie inaczej.
  • Odpowiedz