Wpis z mikrobloga

jak opowiadam coś w towarzystwie, to zawsze wkrada mi się myśl "to nie jest wystarczająco interesujące/śmieszne, żeby o tym mówić, nikogo to nie obchodzi". wtedy tracę pełne skupienie na rzeczy, którą opowiadałem, gubię rytm wypowiedzi i już wiem, że straciłem zainteresowanie słuchaczy. a potem to skracam to co miałem powiedzieć, byle móc się zamknąć. ewentualnie ktoś zacznie mówić coś głośniej to mam problem z głowy.
  • 10
@Tubanja: Nie wiem czemu odpisuję na to po 8 miesiącach, ale tak, zdecydowanie. Dodatkowo zamiast spotykać się z rówieśnikami to dużo spędzałem czas przy kompie, praktycznie od przedszkola do 1-2 roku studiów niby miałem jakichś znajomych, ale preferowałem piwniczenie. Odbiło się to na moich umiejętnościach interpersonalnych. Myślę, że powoli jest z tym co raz lepiej.
@misiek203: Cholera, to już 8 miesięcy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Miałem podobnie, ale na szczęście jakoś udało mi się to przezwyciężyć. Większy problem miałem gdzieś tak do początku studiów, gdy każdy zasłyszany śmiech interpretowałem jako śmianie się ze mnie. Pozostaje jedynie życzyć powodzenia, dasz sobie radę.