Wpis z mikrobloga

Z życiowych porażek to taka mi przychodzi do głowy, że Kominek bloger taki robił konkurs, w którym ludzie pod wpisem na blogu udzielali odpowiedzi na jakieś tam pytanie, a autor niektórym odpowiadał „brawo, wygrałeś, wyślij adres na maila“. No to ja postanowiłem sprytnie ominąć procedurę i po prostu wysłałem mu adres z podziękowaniem za nagrodę. Po około miesiącu kurier przyniósł mi do domu małą beczkę piwa. Do tej pory mi wstyd. Szczególnie, że piwo było paskudne, a poczęstowałem nim przyjaciół.
  • 2