Wpis z mikrobloga

Witold Jurasz:

Zmarł prezydent Uzbekistanu Islam Karimow. W 2005 r. w Uzbekistanie w mieście Andiżan siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów zabijając między 500 a 1500 osób. Ofiary grzebane były w masowych grobach. Reżim w Taszkiencie znany był też ze stosowania wyjątkowo okrutnych tortur (np w czasie przesłuchań wsadzano ręce opozycjonistów do gotującego się oleju). Między 2005 a 2008 prezydent Karimow i 11 innych notabli reżimu objętych było sankcjami - zakazem podróży do UE.

Dla porównania po tym, gdy w 2010 władze białoruskie spacyfikowały demonstracje opozycji (nikogo nie zabijając, a przywódców opozycji skazując na 3 - 4 lata więzienia, które na pewno odbijało się na ich zdrowiu, ale gdzie ich nie torturowano) "travel ban" wprowadzono w stosunku do kilkuset osób, a prezydent Łukaszenka objęty był zakazem wjazdu do UE przez 5 lat.

Sankcje ekonomiczne wprowadzone w stosunku do Białorusi były znacznie poważniejsze niż te, którymi objęto Uzbekistan w stosunku do którego wprowadzono jedynie embargo na handel bronią. Polska do tego stopnia wspierała sankcje, że aż przegłosowała objęcie nimi firmy (Junis - Oil), od której wynajmowała własną ambasadę (i wyszło na to, że płacąc czynsz łamie sankcje - w efekcie trzeba było się publicznie przyznać do kompromitacji i stać się pośmiewiskiem w Brukseli i wywalczyć w Brukseli wyłączenie dla ambasad)


O względy Karimowa zabiegała zarówno Moskwa, jak i Waszyngton. . Waszyngton, rozumiejąc znaczenie strategiczne Uzbekistanu dążył do szybkiego zniesienia sankcji z reżimu Karimowa. Stanowisko Waszyngtonu spotykało się ze zrozumieniem Berlina, Paryża i Warszawy. Wszyscy rozumieli, że sankcje to najlepsza metoda, by Uzbekistan znalazł się w całkowitej zależności od Rosji. Dla Polski to, by Białoruś nie wpadła całkowicie w sferę wpływów Moskwy też było i jest chyba ważne. Z tej też racji Polska jako ostatni kraj UE przyłączyła się do głosów, że nadszedł czas, by zawiesić, a potem znieść sankcje w stosunku do Mińska. Ci, którzy prowadzili polską politykę wobec Białorusi dziś są już pisowcami i nadal prowadzą polska politykę wobec Białorusi. Organizacje pozarządowe, fundacje też nadal ją wyzwalają (ludzi ci sami co zawsze). Eksperci (też ci sami) nadal komentują. I tylko ja się dziwię, ale też już jakby mniej. W końcu skoro można niczego nie osiągnąć przez ćwierćwiecze, to kilka czy kilkanaście kolejnych lat nie robi szczególnej różnicy.

#witoldjurasz #uzbekistan #bialorus #polityka #geopolityka