Wpis z mikrobloga

  • 1
@syn_admina: i to najwyższa półka - 486 DX2/66. Kręciłem go później do 90MHz. Gorsze jest to, ze zostałem z nim do (chyba) 1999r, kiedy był już cholernie przestarzałym trupem
  • Odpowiedz
@xbonio: bo to już nei ta epoka.
o w swoich czasach po masakrował intela, wydajnością i ceną
to tak jak byś dzisiaj za 130zł kupił proca który działa jak średnia półka - czyli i5
pamiętam, bo przeskoczyłem wtedy z P3 500mhz który kosztował małą fortunę i za 300zł kupiłem proc z płytą najtańsza z dziuronem który był rakietą. akuat przeskoczyłem też w tamtym czasie na win XP i to już zupęłnie
  • Odpowiedz
@rolfik_r1: 486 to tylko w szkole widziałem. Ja swoją przygodę z PC zaczynałem od Celerona 400MHz. Pamiętam jak specjalnie czekałem aż wejdzie do sprzedaży żeby osiągnąć "magiczną barierę" 400MHz.
  • Odpowiedz
@xbonio: To jakiś straszny wybryk natury musiał być, jakiś Optimus/Vobis to sprzedawał jako "super komputer 900 mega 10 giga dla całej rodziny", czy co? Przecież normalne Durony były na Socket ileśtam, wersję mobilną tam wlutowali?
  • Odpowiedz
@xbonio: Jasne, przepraszam, po prostu nie mieściło mi się to w głowie - ostatnie płyty desktopowe z lutowanymi procesorami jakie widziałem to gdzieś przed Pentium:) Pewnie do jakichś desktopów do biur z kategorii "zamówienie publiczne" to kładli.
  • Odpowiedz