Wpis z mikrobloga

@miodek898: też się z niego uczyłem 16 lat temu, ale wtedy za bardzo nie było wyboru. Dzisiaj nie ma nawet żadnej konieczności ograniczania się do polskich książek, skoro amerykańskie czy angielskie są dużo lepsze.

Na kursie, nawet jeśli uczy się z podręcznika (w tej chwili są to raczej materiały własne szkół), dobry instruktor wskaże błędy w książce. Jeżeli ktoś czyta sam, to ich po prostu nie wykryje, stąd podchodzę z rezerwą