Wpis z mikrobloga

#pasta

Seba, Obrońca Polski

Seby nas obronią!

Dość często, gdy robię "pociski" po ogolonych Sebach w odzieży patriotycznej, słyszę "ale oni cię obronią, a nie te pedały w rurkach". Jako, że w przeciwieństwei do wiekszosci tu zaglądających byłem w wojsku i wiem jak zmienić magazynek w kałaszu (w COD czy CSie po prostu naciska się klawisz, w realu jest podobnie, nie?) to chcę wam powiedzieć jak to widzę.

Otóż powiem wam, że obecnie w wojsku dużo bardziej ceni się wyszkolonych "pedałów w rurkach" po politechnice, ale przeszkolonych w obsłudze drona czy systemów celowniczych skomputeryzowanych haubic, niż "no-soo-#!$%@?!" Sebę, który ma wprawdzie w bicu 50 cm ale we łbie góra o 40 IQ więcej.

Więc jak wybuchnie wojna to taki Seba trafi do szybkiego przeszkolenia, gdzie pokażą mu z grubsza którą stroną kałasz strzela. Ale już wtedy Patriotyczny Seba będzie nieszczęśliwy. Bo wojsko to warty, kopanie okopów i takie tam nudy. Strzelania niewiele. Do tego jeszcze dowódca, zapewne jakiś oficer rezerwy, czyli de facto student po kursie wojskowym - Seba nie będzie przecież salutował i stawał na baczność przed jakimś pedałem w okularkach. Możliwe więc, że już wtedy dojdzie do wniosku, że #!$%@? takie wojsko i idzie do domu.

No ale zakładajmy, że przetrwał szkolenie. Trafi do BPP (Biedna #!$%@? Piechota) i to raczej do drugoliniowej jednostki (brak kwalifikacji i niskie wyszkolenie). Powiedzmy, że dochodzi do walki. Tylko, że ta walka polega na tym, że mający przewagę w powietrzu ROsjanie (Niemcy, Eskimosi, whatever) spuszczają mu na łeb pociski rakietowe z wyrzutni Grad, naprawadzane przez drona którym steruje pedał w rurkach w Czelabińsku. Seba rozleci się na strzępy, nawet nie widząc wroga na oczy.

No dobra, a jak zobaczy i pójdzie do ataku na bagnety, jak to dziadowie nasi szli na szkopów w 1939 i nie zostanie skoszony seriami karabinow maszynowych? No to albo trafi na odpowiednik Seb z Czelabińska i wtedy stawiam na tamtych, bo oni są twardsi, albo nawet (a co tam!) trafi na wystraszonych 18-latków z poboru. I potrzaskają Seby ich łby kolbami, wyprują flaki bagnetami. Zwycięstwo! Chwilowe i lokalne. Bo resztki wroga odskoczą i wezwą wsparcie z powietrza, bo wiecie tu nadal krąży ten dron, którym steruje pedał w okularkach... No i patrz akapit wyżej.

Resztki ocalałych Seb dojdą szybko do wniosku, że do dupy taka wojna a umieranie za Polskę jest przereklamowane i nawet, szok, nieprzyjemne. Ale że za dezercję teraz już kula w łeb, to szybko sobie znajdą fuchę - nazwą się powiedzmy Patrolem Patriotycznym i bedą zaganiać z powrotem na linię frontu naszych spanikowanych 18-latków. I to z zaangażowaniem, o tak. Nic tak nie wzmacnia morale wojska jak publiczna egzekucja tchórza-dezertera! Jakoś zawsze w żandarmerii i oddziałach zaporowych służą wielkie, wypasione byki, których na linii frontu nie widać. Bo Seby zawsze potrafią się urządzić.

No i bedą gorliwie przeszukiwać drugą linię (na pierwszej nieprzyjemnie, strzelają!) w poszukiwaniu szpiegów. Wystarczy mieć kacapską/lewacką/żydowską mordę, albo chociaż okulary - nie ujdziesz czujnemu oku Seby. Dopadną, wytłuką zęby, skopią, powieszą. A i siostrę/dziewczynę/żonę zgwałcą, należy się #!$%@? za knowania z wrogiem narodu, szpionem. Spróbuj zainterweniować - wiadomo, że swój broni swego, a do tego oni mają kałasze i morale wzmocnione zdobycznym spirytem (szpieg miał pełny barek, widać że dorobił się na szpiegowaniu, #!$%@?!) oraz jest ich więcej. Kto widział stado pijanych kiboli w nastroju "ale bym komuś #!$%@?ł, zaraz wymyślę powód" wie o co chodzi i nie ma złudzeń co do Seb.

A jak już tę wojnę wygramy, to ocalałe Seby przepchną się do pierwszego szeregu i wypną przypakowane piersi po ordery. W końcu obronili tę naszą Wielką Polskę, nie?

Oni, a nie jakieś pedały w rurkach.

Jak to kiedyś mówiono "strzeż mnie Boże przed takim obrońcą, bo z wrogiem sam sobie poradzę".

PS. Uprzedzając wrzaski protestu - nie każdy ogolony w odzieży patriotycznej to zaraz Seba. Ale spora część na pewno. A ja o nich piszę.

#smuggler
  • 1
  • Odpowiedz