Aktywne Wpisy
Ana77 +16
Oskarżyłam kogoś niesłusznie o oszustwo. #!$%@?łam przez telefon. Jakby było mało w w naszym środowisku powiedział o tym, a teraz okazuje się, że się skompromitowałam. Dowodem są kamery. Teraz będzie drama ze świadkami itd.Nawet nie zapytałam, tylko #!$%@?łam. Ta osoba nawet się popłakała.
Jezu jaki wstyd,teraz będzie afera z innymi oosbami, jestem spalona.
#!$%@?, nigdy nie #!$%@?łam takiej akcji.
To było wtedy kiedy dostałam hipomanii i poprostu nie pamiętam co się wtedy
Jezu jaki wstyd,teraz będzie afera z innymi oosbami, jestem spalona.
#!$%@?, nigdy nie #!$%@?łam takiej akcji.
To było wtedy kiedy dostałam hipomanii i poprostu nie pamiętam co się wtedy
Aż się pochwalić ( ͡° ͜ʖ ͡°) Napisać mógłbym litanie, ale streszczę wycieczkę. Może ktoś będzie chciał zrobić podobne trasy i coś w tym mu mój wpis pomoże.
Wyjazd o 00:00, 500km później, o 5:00 wyjście do Chochołowskiej. Bez snu. Niestety udało się tylko dojść do Ostrego Rohacza, ale i tak trasa sroga.
Na drugi dzień wyjście po 6:00 z Łysej Polany (parking po Polskiej stronie przy drodze za darmo) przez Jaworzynę, Wielką Świstówkę do Chaty Terrego. Ale żeby było trudniej, z Zamkowskiego zeszliśmy prawie 300m w dół, żeby zobaczyć wodospady. Do góry pełna moc, pobity rekord prędkości, 800m przewyższenia w lekko ponad 2h. Już po zmroku.
Klimat Terrego to zupełnie inny poziom.
Ze schronu wyjście spokojnie o 8:00. Na Czerwoną Ławkę chyba był najtrudniejszy odcinek, ale trudności nie sprawił. Przez Zbójnicką, na Rohatkę, Polski Grzebień i tu decyzja, że Wielka Wysoka musi też być - podejście ostre, trudności żadne. Zejście Doliną Białej Wody nie miało końca! Na koniec Murzasichle i w celu uzupełnienia kalorii bardzo dobra pizza.
Słońce przez całe 3 dni i 3 noce.
Generalnie ładna wycieczka, gratuluję i już się nie mogę doczekać kolejnego wypadu w Tatry :)
1700+ 1700-
2339+ 1326-
1244+ 2289-
Teraz tydzień regeneracji strzaskanych kolan. Ale warto było.ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Takie trasy dzień po dniu to się nie dziwię. Ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić :)
A jak wrażenia z [konia](https://pl.wikipedia.org/wiki/Rohacki_Koń)? Dla mnie to było trudniejsze (ciekawsze?) niż np. drabinka czy szczelinka pomiędzy Granatami na Orlej.
W drodze powrotnej spróbowałem samą górą, już bez trzymania łańcuchów. O dziwo było trochę łatwiej.
Fajne miejsce, spełniło oczekiwania ;)
Szkoda trochę, że nie doszedłeś do Płaczliwego. Szlak bywa ciężki (o ile się idzie oficjalnym wariantem graniowym, a nie
Gratuluję różowego. Moja jak zobaczyła zdjęcia z Rohaczy, to stwierdziła, że "nigdy w życiu" :(
Ja na pewno jeszcze kiedyś wrócę w tamte tereny. Mam w planie taką trasę https://mapa-turystyczna.pl/route?q=1485n,304n,1492n ale to będzie jeszcze wymagać trochę przygotowania kondycyjnego, więc raczej nie w tym roku.