Wpis z mikrobloga

@XTas: najgorsza to jest ta chora sraczka antybombowa. Panika dotycząca byle gównianej walizki, pakuneczku - no ileż można! Nawet gdyby jakimś cudem była to prawdziwa bomba i wybuchła na lotnisku, to czym to się różni od walizki zostawionej przez kogoś w kawiarni, na przystanku, w hipermarkecie?
Zwłaszcza, że gdzie jak gdzie ale na lotnisku, przy typowej nerwówie czasowej wyjątkowo łatwo o pozostawienie bagażu. Swoją drogą - nie mogą mieć podręcznej maszynki
@XTas: z twojego wpisu mniemam, że pracujesz na KRK. Zatem zweryfikuj swoją wiedzę, i zapamiętaj: alarm bombowy jest wtedy, kiedy na 100% wiadomo że jest to bomba. Po prostu "alarm spowodowany bagażem pozostawionym bez opieki". Nie siej paniki!
@Stelmi00: Racja. Mogłem dać w cudzysłów, ale dalej napisałem, że to na pewno ktoś walizkę zostawił.
Praca przy lotnisku, to nie praca na lotnisku. W Balicach jest strasznie dużo różnego rodzaju firm, spedycji, parkingów, wypożyczalni itd.