Wpis z mikrobloga

Zawsze niemiłosiernie kisnę w środku, gdy widzę jakiś wpis, albo sam go piszę, który w jakiś sposób atakuje dzisiejszy wychowek klasy średniej z końca XX w. Teren Wykopu to teren właśnie tego pokolenia. Bandy zblazowanych, biernych i rozpuszczonych przez własnych rodziców bachorów, których chęć i energia do życia jest na poziomie emeryckim. Ta najliczniej reprezentowana tutaj grupa to świętość. Każdy z nich na co dzień nazywa siebie #!$%@?ą i 'chwali' się tym, że nigdy dziewczyny nawet za rękę nie trzymał i czuje się z tym dobrze, bo tłumy podobnych do niego zaraz mu przyklasną i zarzucą plusami. Broń jednak Boże, kiedy ktoś wytknie takiemu delikwentowi, albo grupce ananasów bycie #!$%@? i zasugeruje, że coś z nimi jest nie tak. Wtedy sacrum zostało naruszone, odruchy obronne idą w ruch i taki szaleniec zaraz nasłucha się, że to on jest #!$%@? i tak na prawdę to on jest tą podręcznikową niedojdą, bo >tu wstaw gównoargument z pogranicza psychologi i Pani Domu<.

Zabawne to jest. Kult życiowych kastratów.

Mimo, że znaczna większość pochodzi z dobrych, średniozamożnych domów, gdzie można by pomyśleć warunki do odniesienia jako-takiego sukcesu życiowego są idealne. Jako-takiego, bo sukces życiowy nie zaczyna się od miliona złotych na koncie, ani nowego Jaguara XJ. Wystarczy, że czujemy się dobrze ze sobą i potrafimy cieszyć się życiem, czy to będąc dobrym ojcem i mężem, czy zrzucając dziwki z klifów a potem z nimi kopulując w akompaniamencie fal na malowniczej wyspie, czy chociażby oglądając ulubiony serial pod kocem. Każdy ma inne potrzeby i inną wrażliwość.

Znaczna część tych ludzi po prostu woli żyć na koszt swoich rodziców, a czas przewalać na siedzeniu w internecie.

Takich ludzi tutaj obrażać nie można, bo nie i nie. Zawsze znajdą się jacyś obrońcy, zawsze.

Natomiast weźmy takich "Sebków", których tutaj raczej nie ma za wielu, a jak są to raczej się nie wychylają. Po takich to #!$%@? jest jedna wielka #!$%@?. O HEH, SEBEK I KARYNA I BRAJANEK XD 500+ WZIETE? BO NIEDLUGO PREMIERA NOWEJ BLUZY PROSTO CO ZA KARYNA BO JE MAKA XDDD.

Ciekawe, że wtedy nie odpalają się empatyczne głowy i nie bronią Bogu ducha winnych ludzi, którzy urodzili się w takiej, a nie innej rzeczywistości. Często rzeczywistości, której nasi milusińscy nigdy nie zaznali w swoim dobrym domu. Ludzi, którzy już na starcie mieli #!$%@?, bo ojciec zamiast na nowy komputer wolał wydać pieniądze z pracy na browary i wódę. Dookoła brudne, obdrapane osiedla, stary alkoholik i damski bokser, matka w kolejnej ciąży, jakby mogli sobie pozwolić na jedno dziecko, a co dopiero czwarte. Kasy na nowe ubrania nie ma, więc dzieci w szkole biorą Cię na pierwszy ogień, a Ty jedyną jaką znasz formę obrony to przemoc. Potem i tak to Ty wychodzisz na tego złego, bo jak ten zadbany Mateuszek mógł zrobić coś zrobić temu zakale SEBKOWI.

Poniżej, jak komuś się jeszcze chce czytać to moja dosyć mocno skompresowana analiza "Skąd wzięło się to #!$%@? pokolenie, które opanowało wykop?". Bardzo pobieżna, więc jak ktoś spodziewa się źródeł to może sobie darować. No i jedno #truestory o pewnym "Sebku", którego miałem niezwykłą przyjemność poznać.





#coolstory #wypokseriousbusiness #przegryw #wygryw #przemyslenia #przemysleniazdupy #scianatekstu
  • 8
  • Odpowiedz
@to_wszystko_nie_tak: > Zostaliśmy #!$%@? rozpieszczeni. Przyzwyczajono nas, że ktoś za nas wszystko zrobi, że za nic nie robienie obligatoryjnie należy nam się łóżko, micha z ulubionym żarciem i pieniądze w formie kieszonkowego. Chcąc przychylić nam nieba zrobili z nas upośledzone i całkowicie zależne od siebie niezdary. Z drugiej strony spowodowało to swojego rodzaju schizofrenię, bo nasi rodzice nauczeni, że muszą sobie radzić sami, muszą obcować z ludźmi który nie potrafią
  • Odpowiedz
@ocokaman89: niepopularnego w Polsce. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Miałem tak samo, do momentu, w którym zauważyłem, że systematyczność i przyzwyczajenie jest 99 razy ważniejsza, niż motywacja. Motywacja może być impulsem i dawać energię do działania na samym początku, kiedy dopiero zaczynamy coś nowego. Potem to musi wejść w nawyk i w rytm dnia.

Polecam ten styl życia i działania. Motywacja to #!$%@?, tylko systematyka. ( ͡
  • Odpowiedz
@ocokaman89: jeżeli Ci służą to nie miej do siebie pretensji. Ja po drzemce nie umiem się obudzić i chodzę zamulony do końca dnia. Wolę jakoś przetrwać kryzys jak czuje zmęczenie, strzelić sobie doppio i jechać dalej.

Metoda małych, nawet bardzo małych kroczków jest dużo skuteczniejsza od takiego nagłego dwutygodniowego zrywu. Ustal sobie reżim pod własny charakter, pozostając na przykładzie języka chińskiego, min. trzy słówka dziennie. Jak będziesz miała ochotę to
  • Odpowiedz