Czytniki e-booków to super sprawa. Naprawdę warte tych kilka stówek urządzenie. Zacząłem więcej czytać dzięki temu i czyta się wygodniej niż klasyczną książkę. Polecam każdemu :) #ksiazki #kindle #ebook #oswiadczenie
@xetrov: ebook i ksiazka papierowa to de facto ten sam produkt a nie dwa różne. Wydawnictwa przygotowując tytuł do publikacji przygotowują i książkę i ebook razem jednocześnie więc cena jest ta sama. Jest po prostu koszt wydania tytułu a nie koszt wydania ebooka i papierowej. Korekta ta sama, składać też musisz czy to druk czy ebook, autor dostaje wynagrodzenie. Dodatkowo to co napisał @Fenrirr.
A ściąganie ebooka to może i od strony prawnej kradzieżą nie jest, natomiast 'na ludzki rozum" to po prostu kradzież. Niczym się nie różni od sytuacji, w której na przykład wszedłbyś do muzeum bez biletu. W obu przypadkach bezprawnie zapoznałeś się z rzeczą, za którą nie zapłaciłeś.
@Fenrirr: Pewnie, że nie jest ale i tak trzeba go zrobić. Niektórzy myślą, że ebook to przekopiowany tekst z worda i tyle. A o moją moralność się nie bój. Książki i tak kupuje (te tytuły które przeczytałem i chce mieć na półce). Zresztą i tak czytałem ze względu na pieniądze pozycje tylko z bibliotek i antykwariatów więc i tak autor/wydawca gówno miał z mojego czytania.
@baltazarbaltazarowiczzewakin: Nie a i tak by nie mialo to znaczenia, bo miał juz półtorej roku, a amazon dawał wtedy rok na ekran. Drugi czytnik działa do tej pory - kwestia szczęścia, byc może jakis niekorzystnych warunków.... Cięzko powiedzieć, ale wiem, że nie jestem jedyny i w jednym z przypadków był to sprzęt Amazona.
Co tam widzowie #kanalzero i #stanowski ? stanowski to taki fajny dziennikarz jest nie? wcale nie szczurek pokroju mazurka i ziemkiewicza xDD wykopki jak dali się wyruchać :)))
Polecam każdemu :)
#ksiazki #kindle #ebook #oswiadczenie
Ale ebooki i tak
A ściąganie ebooka to może i od strony prawnej kradzieżą nie jest, natomiast 'na ludzki rozum" to po prostu kradzież. Niczym się nie różni od sytuacji, w której na przykład wszedłbyś do muzeum bez biletu. W obu przypadkach bezprawnie zapoznałeś się z rzeczą, za którą nie zapłaciłeś.
A o moją moralność się nie bój. Książki i tak kupuje (te tytuły które przeczytałem i chce mieć na półce). Zresztą i tak czytałem ze względu na pieniądze pozycje tylko z bibliotek i antykwariatów więc i tak autor/wydawca gówno miał z mojego czytania.