Wpis z mikrobloga

#zanonimowychmirkowyznan

Kiedyś waliłem konia u wujka w kiblu podczas rodzinnej wielkanocnej kolacji. Zajęło mi to chyba ze 30 minut przez mieszankę śmiechu z samego siebie, stresu, żałości, niedowierzania i pytań czy się dobrze czuje.


Kolega chciał się chyba pochwalić, że długo dochodzi... xD
  • 2