Na wakacje przyjechały do mnie dzieci chrzestnej. Dziewczyna lvl17, a chłopak 10vl. Młody ostatnio ma fazę na piłkę nożna. Wczoraj wieczorem siedziałam sobie na fb przeglądałam tablicę, wyskoczyło mi zdjęcie niebieskiego (X), z którym się spotykałam do niedawna. Zdjęcie z meczu ze swoją drużyną(chyba 3 liga, nie orientuje się na chwilę obecną jak sprawa wygląda). Młody podjarka: Aaa! a kto to? a skąd go znasz? a to, a tamto... Dziś Młody przyszedł do mnie, jakoś podejrzanie szczęśliwy: -Eeeej, a gdzie mieszka X? -Dosyć daleko stąd, jakieś 300km. -Aha. A kiedy do ciebie przyjedzie? -Chyba nigdy.
Dziś Młody przyszedł do mnie, jakoś podejrzanie szczęśliwy:
-Eeeej, a gdzie mieszka X?
-Dosyć daleko stąd, jakieś 300km.
-Aha. A kiedy do ciebie przyjedzie?
-Chyba nigdy.
no i w ten sposób znów mnie #feels złapały...