Wpis z mikrobloga

#pasta #pokemongo #mojstarytofanatyk
Nie widziałem tutaj jeszcze takiej pasty o dosyć popularnych Pokemonach Go, więc postanowiłem, że sam ją napiszę, przerabiając oczywiście klasyka. Miłego czytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mój stary to fanatyk Pokemon GO. Pół mieszkania #!$%@? smartfonami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżącego na ziemi samsunga czy LG i trzeba zawozić do serwisu bo się łatwo niszczą. W swoim 16 letnim życiu już z 10 razy byłem tam w takim celu. Tydzień temu poszedłem zobaczyć czy da się coś zrobić z moją lumią to baba zza lady jak mnie tylko zobaczyła to kazała zanieść do pomieszczenia "android" xD bo myślała, że znowu samsung potrzaskany.

Druga połowa mieszkania #!$%@? Pokemon GO Polska, Światem Trenera Pokemon, Super Magikarpem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie pokemonowe tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla trenerów i kręci gównoburze z innymi graczami o najlepsze sposoby łapania itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu snorlaxy jedzo guwno. Matka nie nadążała z kompotem z jagód na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę MEW, za #!$%@? 10k postów."

"Jak jest ciepło to co weekend #!$%@? na Pokemony. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę łażę z nim po pokestopach a ojciec #!$%@? o zaletach tak długich spacerów. Jak się dostałem do szkoły sportowej to stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że gram dużo w Pokemon GO i mam od tego takie silne nogi.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym o nicku "Red6900" całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując powerbanki, ładując smartfony itp.

Przy jedzeniu zawsze #!$%@? o jagodach (w końcu jedyne żarcie w pokemonach) i za każdym razem temat schodzi w końcu na Niantic, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr tyle zarybiajo to bugów nie naprawiajo hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Pokedex Pokemonów Kanto żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta rower (jedyny prawilny środek transportu w pokemonach). Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go złożył w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój trenera i jeździł cały dzień na tym rowerze po holu. Obiad (drożdżówka z jagodami) też na nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich pokemonów w Polsce to bym wziął i wszystkie dał do transferu.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ukryty spawn w drodze wyjątku. Super prezent #!$%@?.

Pojechaliśmy gdzieś #!$%@? za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Włączył wszystkie multikonta na kilku telefonach i siedzimy przy pokestopie i patrzymy na lura. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem jakąś gierkę ze sklepu play to mnie ojciec #!$%@?ął samsungiem po głowie, że jak na chwilę włączam inny program to mi poksy uciekają. Jak się chciałem podrapać po pupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i jeszcze czerwoni usłyszą. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na lura jak w jakimś #!$%@? Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam #!$%@?. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej wrogowie z innych teamów wyczują i wbiją się do lura "na krzywy ryj".

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Reda, z którym chodzi na poki. Kiedyś towarzyszem wypraw pokemonowych był hehe Ash1234. Dwudziestolatek kochający poksy i 365 dni w roku w pokemonowej czapce od januszów z allegro. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził ze swoją dziewczyną Misty567 na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny, Seba (bo tak miał na imę "w realu") przyszedł na hehe insensa. Włączyli w domu i oczywiście cały czas gadali o łapaniu pokemonów i walkach w gymach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze do expienia postaci a potem walk są Rattaty czy Pidgeye.

WEŹ MNIE NIE #!$%@? SEBA, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ ILE RATTATA CUKIERKÓW POTRZEBUJE? MĘCZYSZ SIĘ I MĘCZYSZ A TYLE EXPA CO ZA RESZTĘ!

#!$%@? JANUSZ RATIKEJTY SĄ DOBRE DO ZOSTAWIANIA W DŻYMACH, PO 400CP MAJĄ, TWÓJ PIDŻJOTTO TO IM MOŻE NASKOCZYĆ

CO TY MI O RATIKEJTACH #!$%@? JAK LEDWO KATERPI POTRAFISZ ZŁAPAĆ. PIDŻEOT TO JEST KRÓL DŻYMÓW JAK GJARADOS JEST KRÓL OCEANÓW

No i aż się zaczeli #!$%@?ć zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Po tym wydarzeniu starszy usunął go z grupki okolicznego teamu na fejsbuku. W zeszłym roku zadzwoniła dziewczyna Asha, że Sebastian wpadł pod auto grając w pokemony i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

I bardzo #!$%@? dobrze

Tak go za tego Raticate znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Niantic (co jest #!$%@? śmieszne, skoro wydał tą grę). Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś było trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych #!$%@? z Niantic powiedzieć. Gazety ogólnie o gamingu, a nie tylko pokemonach też przestał czytać bo miał ból dupy, że o trenerach ani aferach w Niantic nic się nie pisze.

Szefem oddziału Niantic w Polsce (o zgrozo – akurat w moim mieście) jest pan Mariusz. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego trenerom poprzez usunięcie łapek z nearby czy olewanie bugów i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie trenerów gdzie występował Mariusz i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby #!$%@?ł.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem Niantic ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu Niantic i Mariusza na forach pokemonowych gazetek. #!$%@?ł na niego jakieś głupoty typu, że Mariusz był tajnym współzałożycielem akcji "walka z uzależnieniem od gierek na telefony" albo, że go widział na ulicy jak komuś na samochodzie pisał TYLKO TEAM VALOR itp. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Mariuszowi jak to mówił 58k pokecoinsów (czyli na nasze – koło 2000zł).

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec #!$%@?ł na przekupne sądy, Niantic, Mariusza i w ogóle cały świat pokemon. Z jego #!$%@? wynikało, że Niantic jak jacyś masoni rządzą wszystkimi urządzeniami mobilnymi, pociągają za sznurki i mają wszędzie układy. Przeliczał też te pokecoinsy na insensy, lucky eggi czy lury i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. kadzidełek na poksy za te pieniądze kupić.

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć drona do łapania wodnych poków bo niby wypożyczanie łódki za drogo wychodzi i #!$%@? się na niej szuka.

synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!

ale nie było go stać a nie chciał wziąć kredytu bo hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić odsetki za pożyczkę więc zgadał się z jakimiś trenerami okolicy, że kupią drona na spółkę, on będzie stał u jakiegoś ledwo dorosłego faceta mieszkającego jeszcze z ustatkowanymi rodzicami, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, w pokoju w bezpiecznym miejscu i się będą tym dronem dzielili albo będą szukać razem i łapać ze zmienianiem fonów.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że poksy wyskakują jak #!$%@? więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z #!$%@?. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łapią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na drona i w niedzielę wieczorem, jak te miszcze pokemon już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z dronem na pasażerskim xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że młodemu #!$%@?ł z pokoju na parterze jak okno było otwarte bo oni go oszukali i żebym łapał z nim drona i wnosimy do barku w moim pokoju XD Na nic się zdało tłumaczenie, że trzymam tam swoje rzeczy. Na szczęście dron nie zmieścił się w barku więc stary stwierdził, że on go w garażu zostawi.

Zamknął i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z trenerami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego drona ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie sterował w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał #!$%@? bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się drona i krzyczy, że nie odda

-Trenerzy krzyczą, że ma oddawać

-Jeden trener ma #!$%@? nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od drona za nogę i dostał drugą nogą z kopa

-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka

-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi

-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił drona a policjantów żeby go nie aresztowali

-Ja smutnybulbasaur.psd

W końcu policjanci oderwali starego od drona. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali cudeńko, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do drona żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na pokach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Trener co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie
olił z łażeniem po komisariatach bo tam nie ma pokestopów jak w hameryce i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.

Stary do tej pory robi z trenerami gównoburzę na forach dla graczy Pokemon GO bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

Charizard15

Liczba postów: 1

Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika trener_pokemongo od dawna i to bardzo porządny człowiek i mistrz pokemon! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złapanych pokemonów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od drona. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze #!$%@? poksy łapie i widać, że nie umie szukać xD

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia z AR złapanych przez siebie kieszonkowych potworów to sam sobie pisał

Noooo gratuluję tego koksa z masą CP! Widać, że doświadczony trener!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
  • 5
  • Odpowiedz