Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jestem j----ą świnią i podczłowiekiem. Jestem kimś, kim się brzydzę. Do rzeczy. Tydzień temu mój serdeczny kolega, którego znam od przedszkola, miał urodziny. Najpierw poszliśmy dużą ekipą do knajpy, potem do klubu, a skończyliśmy w niego w domu. Pijaństwo na całego. Ekipa powoli się wykruszała, a jako, że dom duży a ja do swojego miałbym daleko to pomyślałem, że przekimam się u niego i całkowicie zatraciłem hamulce jeśli chodzi o picie alkoholu. Pod koniec imprezy zostaliśmy tylko w 5 osób - ja, ten ziomek, jego dziewczyna i dwóch kumpli jeszcze. Korba konkretna bo wypiliśmy wcześniej morze wódki. No i jak to bywa, jego dziewczyna wynalazła jakiś gównopowód do awantury typu "a 8 miesięcy 4 dni 3 godziny 2 minuty temu to polajkowałeś post na fejsie tej dziwki, która kiedyś robiła do ciebie maslane oczka" itd. Ziomek powiedział, że nie zamierza sobie psuc urodzin i idzie spać, bo już najebion srogo. I poszedł do swojej sypialni. Niedługo potem tych dwóch kumpli też poszło spać - do pokoju gościnnego. Zostałem sam z dziewczyną ziomka, siedzieliśmy obok siebie. Gadaliśmy o nim i o ich związku. Ona narzekała, ja mówiłem że to dobry chłopak, itd. No i nie wiem jak to sie stało ale przytuliłem ją, a ona nie uciekła. Potem głaskałem ją po nodze, zahaczałem o tyłek - była w spódniczce, która się podwinęła, więc widziałem dokładnie jej pupę. Pamiętam, że miałem ochotę na coś więcej, ale w takim stanie i tak nic bym nie zdziałał. W każdym razie zadziałały chyba resztki godności jakie jeszcze miałem... Ale tego NIE WIEM. Obudziłem się rano na kanapie w salonie przykryty kocem (musiała mi go przynieść). Towarzystwo powoli wstawało. Ona spała z moim ziomkiem więc musiała iść do niego do sypialni. Problem w tym, że to co napisałem wyżej, to jedyne co pamiętam, takie przebłyski, a reszta to cóż... dziura w pamięci. Zachowałem się niegodnie! Pytałem ją później, czy wszystko ok i czy nic nie o-------m, stwierdziła, że wszystko spoko. Problem w tym, że ona wypiła z nas wszystkich najmniej i jestem pewien, że pamięta więcej niż ja. Minął już ponad tydzień i cała sprawa jest tylko w mojej głowie, ale czuje się z tym beznadziejnie. Dodam, że dziewczyna bardzo ładna (spokojnie 7/10), z kumplem jest od 8 lat i na przyszły rok planują ślub. Ja też jestem w zwiazku od wielu lat i jestem szczęśliwy, nigdy nie myślałem o zdradzie. Eh. Dajcie jakieś rady bo mi to wszystko ciąży na psychice :(

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Skoro mówi że nic nie było to nic nie było, nie psuj im i sobie związku i po prostu o tym zapomnij. Byliście nawaleni, więc nie do końca panowaliście nad sobą, więc na przyszłość po prostu się pilnuj. Ogarnij się, są większe problemy na świecie
  • Odpowiedz
PrzystojnaTowarzyszka: @kalinkamaja: Pierwszy raz tutaj widzę jak w podobnej sytuacji dziewczyna broni faceta, #falszywyroowypasek

Macanie po tyłku innych kobiet to nie jest nic i OP dobrze o tym wie. A-----l nie ma tutaj nic do rzeczy, normalny człowiek potrafi nad sobą zapanować po alkoholu.

OP, to już nie jest to z Twoją dziewczyną. Wiem, że szkoda Ci lat zainwestowanych w ten związek i pewnie to dobra dziewczyna, ale
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: PrzystojnaTowarzyszko, nie bronię go, nie uważam że dobrze zrobił, ale uważam, że nawet kochając kogoś można zrobić głupotę, której się żałuje. Co innego regularnie kogoś zdradzac, lub nawet raz przespać się z inną osoba, a co innego zmacać kogoś po tyłku będąc pianym w sztok. To nie znaczy, że OP zrobił dobrze, bo przyjaźn swoje prawa ma a on je złamał, ale nie ma co psuć życia tylu osobom.
  • Odpowiedz