Wpis z mikrobloga

Odwieczny problem: jak radzić sobie ze stresem?

Pośpiech, zmęczenie, oczekiwanie spóźnienie do pracy, dzień przed rozmową kwalifikacyjną – to wszystko leży na barkach każdego z nas. Ja zauważyłem u siebie pierwsze symptomy nerwicy niedawno : wzmożoną pobudliwość, wybuchy gniewu ,przewlekłe zmęczenie, kłopoty z koncentracją uwagi i pamięcią oraz zaburzenia snu. Z naturalnych metod próbowałem wszystko. Powolne oddechy, poranne i wieczorne bieganie, herbatki z melisą – na darmo. Potem wybrałem farmakologię, wiecie piguły, żeby nie zwariować. Głownie te z grupy TLPD: Amitryptylina, Imipramina, Doksepina. Niestety to też nic nie pomagało. Dlatego pewnego dnia wybrałem się do znanego energoterapeuty, podobno człowieka obdarzonego niezwykłą aurą i zdolnościami nadludzkimi, aby on spróbował wyleczyć tę przypadłość. Przychodzę do jego namiotu, bo to na polu namiotowym się działo. Ciężko było tam trafić. Z tego miejsca unosił się dym, a z daleka słychać było szamańskie pozdrowienia. Wchodzę do niego, tłumaczę sytuację, w której się znalazłem, patrzę w pełne czułości i dobroci oczy tego mężczyzny i słyszę:

„Jest tylko jeden, naprawdę skuteczny sposób na wyleczenie nerwicy. Jest to forma pokuty i medytacji. Polega na tym, żeby wygodnie usiąść na krześle, zapalić obok siebie świeczkę, ściągnąć wszystko do gołej dupy, rozłożyć nogi w rozkroku, schylić się możliwie najniżej, prosto do jajek, jak struś, a następnie się rozpłakać i puścić piosenkę Leonarda Cohena "In my secret life". To jedyny sposób”


Kochani! Problem odszedł jak ręką odjął! Wszystkie problemy poszły w niepamięć! Jak się potem okazało, jurek owsiak to naprawdę fajny gość, warto było jechać na woodstock, teraz naprawdę czuję się wartościowym człowiekiem i mogę w spokoju codziennie odbywać moją pokutę z duchem mantry hare kryszna. pis joł.

#pasta #heheszki #woodstock #wlasnatworczosc
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach